Zapisy powstającej ustawy o czasie pracy maszynistów powinny być sformułowane tak, by wyeliminować możliwość jakichkolwiek nadużyć – uważają przedstawiciele Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych. Zdaniem związkowców projekt Ministerstwa Infrastruktury idzie w dobrym kierunku, wymaga jednak szeregu poprawek. Niektóre zapisy ZZMK uznaje za nieprecyzyjne, oczekuje też powołania na mocy ustawy centralnej bazy danych o czasie pracy i uprawnieniach maszynistów.
Związkowcy pozytywnie oceniają przede wszystkim samo podjęcie prac nad ustawą. – Jest [ona] od dawna oczekiwanym aktem prawnym, regulującym zasady zatrudnienia i czas pracy kluczowych dla bezpieczeństwa ruchu pociągów pracowników, którymi są maszyniści – podkreślono we wstępie pisma ZZMK. Jak dodano, specyfika pracy maszynistów nie pozwala na skuteczne zapobieganie nadużyciom przy użyciu samego tylko Kodeksu Pracy. Konieczność prawnego uregulowania tej kwestii przedstawiciele organizacji sygnalizowali w minionych latach wielokrotnie,
także na naszych łamach.
12 godzin – granica nieprzekraczalnaPrzewodniczący Związku Leszek Miętek podkreśla, że ustawa – oprócz określenia limitów czasu pracy – powinna zawierać także dokładną definicję „maszynisty”, „czasu pracy” i „czasu wypoczynku” (dwóch ostatnich nie było w projekcie przekazanym ZZMK), a także uregulować kwestię miejsca pracy oraz zasad zatrudnienia. Jej integralną częścią powinien być, zdaniem związkowców, również system skutecznej kontroli oraz katalog kar, wymierzanych pracodawcom za ewentualne nadużycia.
Choć związek odnosi się do projektu raczej przychylnie, wskazuje szereg elementów, które powinny – w ocenie organizacji – zostać uzupełnione. – Należy wskazać maksymalne (nieprzekraczalne) limity czasu pracy dobowego, miesięcznego i rocznego, a także maksymalne czasy prowadzenia bez przerwy pojazdu w dzień i w nocy – postulują członkowie organizacji. Jak precyzują, zakaz prowadzenia pojazdu powyżej 12 godzin powinien mieć charakter bezwzględny. – W sytuacjach nadzwyczajnych maszynista może jedynie dozorować pojazd, czekając na zmianę, albo wracać pasażerem do miejsca pracy (siedziby zakładu) – wskazują.
Nadgodziny? Najwyżej 150 rocznieAutorzy pisma wskazują też na zbyt mało precyzyjny zapis dotyczący nadgodzin. Przewiduje on możliwość określenia w układach zbiorowych innej ich liczby, niż 150 rocznie. ZZMK oczekuje wyraźnego wskazania, że liczba ta może być tylko niższa. – Na stanowisku pracy maszynisty występują przekroczenia dopuszczalnych norm czynników szkodliwych dla zdrowia (hałas, wibracje, podciśnienie) – argumentuje strona związkowa. W jej ocenie pole do nadużyć może stwarzać także przewidziana w projekcie możliwość wyznaczania dwóch stacji macierzystych. Związek chce, by taka opcja istniała tylko w przypadku przewozów aglomeracyjnych oraz przy prowadzeniu inwestycji liniowych (dla maszynistów pociągów roboczych).
Ważne miejsce w stanowisku związku zajmuje też kwestia ewidencji czasu pracy. Wobec nieszczelności obecnego systemu, opartego na oświadczeniach składanych przez samych maszynistów (z których część pracuje u więcej niż jednego przewoźnika jednocześnie), ZZMK proponuje utworzenie internetowego Centralnego Rejestru Maszynistów. Baza danych, prowadzona przez Urząd Transportu Kolejowego, miałaby gromadzić informacje nie tylko na temat czasu pracy poszczególnych maszynistów, ale także o ważności ich uprawnień i badań lekarskich oraz o autoryzacji na poszczególne rodzaje infrastruktury i typy taboru.
Oględziny – tylko przeszkoleni rewidenciPrzewodniczący Miętek zdecydowanie sprzeciwia się wydłużaniu okresów rozliczeniowych czasu pracy. – Maszynista to nie komputer – nie może w ciągu jednego miesiąca wykonać 2 razy więcej pracy, niż przewiduje norma, a potem odpoczywać. Im krótszy okres rozliczeniowy, tym lepiej – mówi „Rynkowi Kolejowemu”. Polemizując z omówioną niedawno przez nas
opinią Business Centre Club, szef związku twierdzi, że jej autorzy abstrahują od bezpieczeństwa, skupiając się tylko na wydajności ekonomicznej.
Przewodniczący ZZMK wypowiedział się przy okazji także na temat przeprowadzania przez maszynistów oględzin technicznych. – W pełni zgadzam się ze
stanowiskiem Urzędu Transportu Kolejowego w tej sprawie – stwierdził krótko. Przypomnijmy: prezes Urzędu Ignacy Góra stwierdził, że oględziny takie powinny być przeprowadzane tylko przez osoby z uprawnieniami rewidenta, i zapowiedział działania na rzecz odpowiednich zmian w przepisach.