"Nasza wiedza potwierdzała, iż Pan Andrzej Wach wyprowadza kolej z różnego rodzaju zapaści i potrzebny jest tylko czas, aby założone programy były zrealizowane. Wyszło tak, że czystą kartką papieru zabito człowieka. Z tym nie można się zgodzić" - pisze o odwołaniu Andrzeja Wacha Henryk Jakszuk, jego były zwierzchnik.
W nawiązaniu do artykułu byłych głównych energetyków, który ukazał się w dniu 16 sierpnia 2011 na portalu internetowym „rynek-kolejowy.pl” i zainicjowanej dyskusji przedstawiam swoje stanowisko jako emerytowanego dyrektora dyrekcji energetyki kolejowej, a zarazem głównego energetyka PKP i wieloletniego zwierzchnika Pana Andrzeja Wacha.
Pan Andrzej Wach po ukończeniu studiów na Wydziale Elektrycznym Politechniki Warszawskiej, podjął pracę na PKP w Oddziale Zasilania Trakcji Elektrycznej. Pracując wiele lat w zasilaniu, przeszedł wszystkie szczeble od montera do naczelnika oddziału. Zdobył gruntowną wiedzę na temat urządzeń elektrycznych oraz wiedzę, która niezbędna jest do kierowania zespołami ludzkimi. Posiadł znajomość ekonomiki w prowadzeniu przedsiębiorstwa oraz nabył ogromną wiedzę i umiejętności menedżerskie. W międzyczasie ukończył Studium Ekonomiczne na Uniwersytecie Warszawskim. Kiedy w grudniu 1990 r. ze struktur organizacyjnych PKP została wydzielona służba energetyczna, co okazało się bardzo trafnym przedsięwzięciem ówczesnej Dyrekcji Generalnej PKP, Pan Andrzej Wach został powołany do służby Głównego Energetyka PKP. W strukturze tej samodzielnej służby, zajmowano się zadaniami związanymi z energetyką i elektrotrakcją. Pan Andrzej Wach był powołany na stanowisko Naczelnika Wydziału Zasilania. Był to najtrudniejszy Wydział w tym zarządzie, ponieważ w strukturze tego Wydziału mieściły się takie zagadnienia jak:
- zasilanie trakcji elektrycznej, a więc praca wszystkich podstacji na PKP, a było ich ponad 400,
- sieć trakcyjna, której było na kolei ponad 10 tys. km linii zelektryfikowanych,
- sterowanie zdalne urządzeniami zasilania trakcji elektrycznej wraz z nastawniami zdalnego sterowania,
- modernizacja maszyn i urządzeń do utrzymywania sieci trakcyjnej i zasilania, wprowadzanie nowej techniki itp.
- Pod ścisłym nadzorem Pana Andrzeja Wacha w służbie Głównego Energetyka opracowano i zrealizowano następujące tematy:
- zbadano i wprowadzono na PKP fundamenty palowe dla budowy sieci trakcyjnej,
- opracowano z udziałem Instytutów i Politechniki Warszawskiej nowe, konstrukcyjne rozwiązanie sieci trakcyjnej do dużych szybkości,
- opracowano i wdrożono zespoły prostownikowe dużej mocy do zasilania podstacji trakcyjnych napięciem 110 kV (podstacji 110 kV AC/3,3 DC),
- opracowano i wdrożono nowe pojazdy do utrzymania sieci trakcyjnej, pozyskano laboratoria do badań kabli, pociąg do potokowej wymiany sieci trakcyjnej itp.
Temu człowiekowi można przypisać jeszcze bardzo wiele tematów, które zrealizował dla energetyki kolejowej, ale nie jest tu miejsce i czas. Refleksje na temat kolei będą jeszcze długo w pamięci ludzi z którymi pracował, a później był szefem pięknego i trwałego dzieła, które stworzył, a które jest i pozostanie na długo wartością stałą w energetyce kolejowej.
I nagle, dowiedziawszy się, że Pan Andrzej Wach zostaje odwołany ze stanowiska prezesa PKP SA., ludzie, którzy znali Pana Andrzeja zostali wprawieni w osłupienie i niedowierzali, że taki człowiek nie radzi sobie z kierowaniem koleją. Osoby takie jak my, które całe swoje życie poświęciły kolei, nawet w stanie spoczynku nie przestały interesować się sprawami kolejowymi. Nasza wiedza potwierdzała, iż Pan Andrzej Wach wyprowadza kolej z różnego rodzaju zapaści i potrzebny jest tylko czas, aby założone programy były zrealizowane. Wyszło tak, że czystą kartką papieru zabito człowieka. Z tym nie można się zgodzić. Na tej kartce powinny być argumenty i uzasadnienia. Może jest coś czego nie wiemy. W państwie demokratycznym powinno być tak, że jeżeli człowiek się nie sprawdził, to w logiczny sposób jest to udowodnione, przynajmniej w środowisku kolejarskim, a nie oparte jedynie na nagonce medialnej, która nie wiadomo czy jest prawdziwa – bo cóż ma do tego rodzina Pana Andrzeja Wacha, która jest atakowana od bardzo długiego czasu i o co tu chodzi? Przecież jest to sytuacja z minionej epoki, którą to epokę staramy się jak najszybciej zapomnieć!