Przedstawiciele części związków zawodowych zażądali dymisji przedstawiciela pracowników w zarządzie PKP Cargo, Zenona Kozendry. Tłem jest kolejny już spór płacowy w spółce.
Podpisane pod listem związki zawodowe, reprezentujące m. in. maszynistów i dyspozytorów, nie są zadowolone z pracy Zenona Kozendry; reprezentant pracowników został wprowadzony do zarządu podczas prywatyzacji spółki. - Indolencja, jaką Pan prezentuje jest porażająca. Brak zaangażowania w rozwiązywanie sporów zbiorowych w walce o wzrost wynagrodzeń, zupełny brak reakcji na interwencje organizacji związkowych będących stroną ZUZP w zakresie łamania obowiązujących w spółce porozumień dyskwalifikuje Pana, jako reprezentanta pracowników. Prezentowana przez Pana postawa lojalnościowa jedynie wobec zarządu i organizacji, z której się Pan wywodzi jest tego dobitnym przykładem - czytamy w liście otwartym.
Związkowcy zarzucają Kozendrze nie tylko brak wspierania interesów pracowniczych, ale przede wszystkim bierność, jako członka zarządu. w zakresie "fatalnego zarządzania, które doprowadziło spółkę do olbrzymiego zadłużenia i utraty pozycji rynkowej grożącej stabilnością miejsc pracy". - Pozostał Pan bierny nawet wtedy, gdy największe Związki Zawodowe utworzyły Komitet Protestacyjny którego postulatem było zmuszenie zarządu do reformy spółki - piszą związkowcy wytykając członkowi zarządu pobieranie wielomilionowych wynagrodzeń i premii za spełnienie "iluzorycznych celów". Koronnym argumentem jest jednak brak zgody zarządu spółki na podwyżki w tym roku - jak pisaliśmy, wypłacona zostanie tylko
nagroda z okazji Święta Kolejarza. Pracownicy PKP Cargo oczekują natomiast systemowej podwyżki wynagrodzeń w związku z
porozumieniem podpisanym w styczniu.
List kończy się prostym ultimatum - albo Zenon Kozendra złoży dymisję, ale związkowcy sami spróbują go odwołać. Na prośbę "Rynku Kolejowego" do sprawy odniósł się sam zainteresowany. W odpowiedzi podkreśla, że list podpisany został tylko przez część związków zawodowych i zawiera nieprawdziwe fakty i sformułowania. -Wszystkie dotychczasowe negocjacje i spory zbiorowe dzięki mojemu osobistemu zaangażowaniu, jako członka zarządu przedstawiciela pracowników – zostały zakończone porozumieniami pomiędzy (...) a wszelkie sygnały dotyczące ryzyka braku respektowania zapisów porozumień obowiązujących w PKP Cargo były i są zawsze niezwłocznie sprawdzane - czytamy w odpowiedzi.
Jak podkreśla Kozendra, styczniowe porozumienie obiecywało tylko wznowienie rozmów o podwyżkach, do czego doszło 13 października. - Na spotkaniu została przedstawiona propozycja wdrożenia podwyżki wynagrodzeń od dnia 1 stycznia 2024 r., w wysokości nie mniejszej niż 200 zł w płacy zasadniczej, a ostateczna wysokość podwyżki zostanie ustalona wspólnie po publikacji wyników za III kwartał - informuje Kozendra dodając, że ze strony Zarządu PKP Cargo nie padła propozycja przełożenia rozmów na przyszły rok.
- Związki Zawodowe: NSZZ „Solidarność”, Federacja Związków Zawodowych Kolejarzy i NSZZ „Solidarność-80”, które reprezentują ponad 50 % pracowników ze wszystkich grup zawodowych, przedstawiły postulat, aby podwyżka płacy zasadniczej wyniosła 500 zł od dnia 1 stycznia 2024 r. oraz aby jej wysokość ustalić najpóźniej do dnia 15 grudnia 2023 r. Pozostałe związki zawodowe nie poparły tego postulatu domagając się podwyżki w kwocie 400 zł od dnia 1 października 2023. W związku z takim przebiegiem rozmów i powstałą rozbieżnością postanowiono ogłosić przerwę w rozmowach i uzyskać stanowisko zarządu spółki - dodaje przedstawiciel pracowników.