Sekcja Zawodowa Infrastruktury Kolejowej NSZZ „Solidarność” szykuje pikietę pod Ministerstwem Aktywów Państwowych ws. sytuacji spółki Telkol. Jak podkreśla strona związkowa, od kilku lat w martwym punkcie znajduje się temat przejęcia podmiotu przez PKP PLK. – Proces ten jest spowalniany, a to jedyna szansa dla podmiotu i jej pracowników. Bez zleceń z PLK ta spółka nie przetrwa. Zarządca infrastruktury chce i potrzebuje tych ludzi – mówi Henryk Sikora, przewodniczący sekcji.
Pikieta odbędzie się 12 października o godz. 11 pod siedzibą Ministerstwa Aktywów Państwowych. Związkowcy spodziewają się ok. 400 osób. – Chcemy stworzyć warunki do rozwiązania tego problemu i zwrócić uwagę na ten temat.
Od 2019 r. spółkę Telkol, należącą do PKP SA, chcą przejąć PKP PLK. Proces trwa ponad dwa lata, tempo jest niezadowalające. Spółka ma duże problemy z rentowną realizacją kontraktów. Oczekujemy od ministra Jacka Sasina, że wyda dyspozycje, by się dogadać i przeprowadzić proces przejęcia Telkolu jak najszybciej – podkreśla Henryk Sikora, przewodniczący Sekcji Zawodowej Infrastruktury Kolejowej NSZZ „Solidarność”.
Związkowcy: Telkol zwalnia i wyprzedaje majątek
Strona związkowa złoży w ministerstwie petycję opisem sytuacji w Telkolu. Sikora wskazuje problemy: zbywanie środków trwałych dla poprawy wyników finansowych i redukcję etatów. W ostatnich czterech latach Telkol zwolnił ok. 400 pracowników (
czterokrotnie więcej, niż zapowiadano), obecnie w spółce wciąż pracuje 500 osób. – Z punktu widzenia globalnego to spółka mała, ale wrażliwa – ma wpływ na bezpieczeństwo ruchu kolejowego – podkreśla Henryk Sikora. – Ludzie od czterech lat nie mają podwyżek.
Wypowiedziano układ zbiorowy pracy. To oznacza pogorszenie warunków pracy i płacy, to wszystko odbywa się kosztem ludzi. Teraz wszystko drożeje, pozostaje tym ludziom tylko współczuć, dlatego musimy pomóc – mówi Stanisław Kokot, zastępca przewodniczącego sekcji.
Czego domagają się związkowcy? Spowodowanie konsensusu między ministerstwami i spółkami kolejowymi, przyspieszenie
procesu przejęcia spółki Telkol i jej zakupu po cenie rynkowej przez PLK, a także zaprzestania zwolnień. Strona związkowa podkreśla, że cały jest miejsce dla tych ludzi na kolei. – PLK chcą przejąć tych pracowników, bo mają dla nich pracę i zlecenia. Ci pracownicy mają cenne kwalifikacje w zakresie utrzymania urządzeń łączności i radiołączności.
Obecnie zarządca infrastruktury musi to zlecać na zewnątrz w przetargach. Firmy, które wygrywają, i tak podzlecają prace Telkolowi, ale na gorszych warunkach. Bez zleceń z PLK ta spółka nie przetrwa, to jedyna szansa dla tych ludzi – podkreśla Sikora. – Ile ofert wpłynęło do PKP SA? Oprócz PLK nikt się nie zgłosił. Telkol przynosi straty, więc dla PKP SA też nie jest atrakcyjnym zasobem. Z punktu widzenia biznesowego nie ma więc przeciwwskazań, by dokończyć ten proces, nie ma obszaru do negocjacji – dodaje Henryk Sikora.
Związki chcą przyspieszenia przejęcia spółki przez PLK
– Jest spółka, są ludzie. PKP PLK potrzebują tych usług. Po odkupieniu spółki ludzie mieliby pracę, a PLK – spokój. Jeżeli peelka chce tę spółkę wziąć, a druga sprzedać, to nie wiem, na co czekamy. Żeby wykończyć jak najwięcej ludzi? Temat był poruszany kilkukrotnie na trójstronnej komisji kolejowej,, ale bez efektów. Jest patowa sytuacja – podkreśla Henryk Grymel, przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „Solidarność”. – W PLK ci ludzie wrócą na kolej, zapewnione zostanie im bezpieczeństwo finansowe oraz lepsze warunki pracy – dodaje Stanisław Kokot.
Zdaniem związkowców pracownicy Telkolu mają kompetencje i predyspozycje, by zająć się także nowymi technologiami. To chociażby utrzymanie światłowodów czy
infrastruktury masztów GSM-R.
Spółka PKP Telkol powstała w 2018 roku z
połączenia PKP Utrzymanie i PKP Budownictwo. Do zarządu wszedł m. in. były wicemnister odpowiedzialny za drogi
Jerzy Szmit. Początkowo miała
wejść na rynek usług utrzymaniowych na dworcach., budować z KZŁ Bydgoszcz sieć ładowarek do pojazdów elektrycznych, miała zająć się również peronami i znajdującą się tam infrastrukturą (wiaty, nagłośnienie, wyświetlacze, windy). Potem koncepcje się zmieniały - spółka
przejęła obsługę WiFi w wagonach PKP Intercity, miała
pomóc w rozwoju terminali intermodalnych, budować
sieci szerokopasmowe FTTH,
montować tzw. beacony na dworcach. Po tym, jak w 2019 roku nie udało się wygrać przetargów na
wygłaszanie komunikatów megafonowych na przystankach i stacjach PLK, zaczęły się
trwające do dziś problemy.