W sporze o podwyżki z zarządem PKP Cargo związkowcy apelują o pomoc do premiera oraz prezesa PiS. Jak przekonują, nieudolność zarządu spółki prowadzi nie tylko do utraty udziałów w rynku, ale i do spowalniania przewozów węgla. Władze przewoźnika nadal nie komentują sprawy.
Spór płacowy, o którym
informowaliśmy już na naszych łamach, wydaje się coraz dalszy od rozwiązania. Związkowcy z ZZMK oraz wspierających ich organizacji – Niezależnego Związku Zawodowego Rewidentów, Federacji Związków Zawodowych Maszynistów Kolejowych, Związku Zawodowego „Kontra” i Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP – postanowili odwołać się (nie po raz pierwszy, jak sami przypomnieli) do premiera. Kopię listu otwartego przesłali także... prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Oczekiwania: Podwyżki – i plan naprawczy
W ocenie autorów pisma sytuacja w PKP Cargo zmierza „w bardzo niebezpiecznym kierunku”. Działacze związkowi nie szczędzą słów krytyki zarządowi, którego działania uznają za równie nieudolne, jak poprzedniego. – Zarząd do tej pory nie wypracował strategii naprawczej i wydaje się nie mieć żadnego pomysłu, jak
odzyskać pozycję rynkową – twierdzą związkowcy.
Choć – wobec nałożenia (jeszcze w kwietniu bieżącego roku) embarga na rosyjski węgiel – spółka musiała odsunąć na dalszy plan realizację innych kontraktów przewozowych (więcej na ten temat
pisaliśmy tutaj), „wolumen przewozów węgla znacząco nie odbiega odbiega od czasów sprzed agresji rosyjskiej na Ukrainę”, a przewozy innych grup towarowych spadają. – Odnosimy wrażenie, że Zarządowi PKP Cargo SA nie zależy na realizacji zleconego przez Pana Premiera zadania przewozu węgla ani na naprawie i przyszłości Spółki – stwierdzają nawet sygnatariusze listu. Jako kontrast przywołują poprawiającą się kondycję kolejowych przewoźników prywatnych.
Brak nadgodzin – odwołane pociągi
Winą za narastający w tak trudnych okolicznościach konflikt płacowy związkowcy obarczają wyłącznie zarząd PKP Cargo. Władze spółki, w ich ocenie, nawet nie zbliżają się do spełnienia ich najważniejszych postulatów. – (…) sam sposób prowadzenia mediacji jest sprzeczny z przyjętymi standardami” – twierdzą, komentując przebieg spotkania z 23 listopada. Powtarzają też zarzuty stosowania „kłamliwej polityki informacyjnej”. Oskarżają ponadto zarząd o wprowadzanie w błąd również organu nadzorczego poprzez tuszowanie informacji o utrudnieniach w przewozach.
Z tych powodów ZZMK pod koniec listopada wezwał maszynistów do niepodejmowania pracy w nadgodzinach. Jak twierdzą związkowcy, uniemożliwiło to w ostatnich dniach uruchomienie wielu pociągów PKP Cargo. – Skutki tych działań (…) w żaden sposób nie skłaniają Zarządu Spółki do do przemyśleń i działań mających zażegnać pogłębiający się konflikt – konstatują. Organizacje związkowe ostrzegają, że nie zamierzają ustępować, a dalsza twarda postawa władz spółki może spowodować wybuch „ostrego, ogólnopolskiego konfliktu”.
Zarząd PKP Cargo nadal nie udzielił komentarza na ten temat. Od stanowiska ZZMK oraz od wezwań do protestu odcięły się kilka dni temu
Federacja Związków Zawodowych Kolejarzy i NSZZ „Solidarność”.