Na najbliższej sesji rady miasta głosowane będą zmiany w regulaminie przewozów. ZTM w nowym dokumencie wyjaśnia swoją rolę oraz pojęcie rozkładu jazdy. Oprócz tego organizator zwiększa odpowiedzialność za opóźnienia oraz pozwala na otwieranie wyjść awaryjnych w metrze, co rodzi pytania o potrzebę utrzymywania całego systemu bramkowego na stacjach.
Warszawski organizator komunikacji zmienia dokument z uwagi na nowe regulacje prawne oraz nieprecyzyjność niektórych przepisów. Radni mają zająć się zmodyfikowanym regulaminem na najbliższej sesji, wypadającej w czwartek 22 listopada br.
Dokument, zgodnie ze znowelizowaną i obowiązującą od 1 marca 2011 r. ustawą o transporcie publicznym, rozdziela rolę zarządcy (organizatora) i operatora (przewoźnika). Zgodnie z nowym regulaminem, organizator komunikacji „odpowiada za zapewnienie możliwie najlepszej jakości usług przewozowych środkami lokalnego transportu zbiorowego”. Obejmuje to w szczególności dostęp do rozkładów i informacji, zapewnienie bezpiecznych warunków podróżowania, obsługi pojazdami dostosowanymi do potrzeb pasażerów, należytej obsługi „z poszanowaniem godności osobistej”, kursowania pojazdów zgodnie z rozkładem jazdy oraz prawa do składania wniosków i skarg. Podróżni na podstawie postępowania skargowo-odwoławczego będą mogli dochodzić swoich praw z tytułu zaniedbań leżących po stronie organizatora lub operatora.
Co to rozkład jazdy
Z uwagi na wątpliwości dotyczące funkcjonowania biletów czasowych ZTM wprowadza do regulaminu pojęcie rozkładu jazdy jako „określonego na podstawie Prawa przewozowego planu, według którego mają się odbyć kursowania pojazdów, podawany do publicznej wiadomości poprzez określenie w minutach częstotliwości kursowania pojazdów albo planowanych godzin odjazdu pojazdu z przystanku komunikacyjnego z tolerancją przyspieszenia do 1 minuty lub opóźnienia do 3 minut”.
Usunięty został zapis, wedle którego przewoźnik nie odpowiadał za „szkody powstałe w wyniku przerw, opóźnień w ruchu pojazdów lub zmian kierunku jazdy pojazdu spowodowanych siłą wyższą, zatorami komunikacyjnymi, zamknięciem lub blokadą ulic, torowisk, zmianami organizacji ruchu, przyczynami natury techniczno-eksploatacyjnej lub zarządzeniami wydawanymi przez organy nadzoru ruchu drogowego lub kolejowego oraz inne organy uprawnione do wydawania zarządzeń i poleceń o charakterze porządkowym lub administracyjnym”. Trybunał Konstytucyjny uznał to wyłączenie odpowiedzialności za niekonstytucyjne. Zgodnie z Prawem przewozowym w przypadkach nieuregulowanych w ustawie stosuje się Kodeks Cywilny.
Urzędnicy uwzględnili też obowiązujące rozporządzenie unijne na temat zwrotu kosztów biletu w przypadku opóźnienia pociągu. O zwrot części kosztów mogą ubiegać się pasażerowie korzystający z biletów 3-, 30- i 90-dniowego w przypadku co najmniej 60-minutowego opóźnienia pociągu. Minimalny próg, poniżej którego nie dokonuje się zwrotu, wynosi równowartość czterech euro. W praktyce więc niewielu pasażerów w ogóle z tej zasady będzie mogło skorzystać.
Nowe zasady przewozu: bez „żuli” w pojazdach
Regulamin sankcjonuje samodzielne otwieranie drzwi przez pasażerów w pojazdach wyposażonych w „ciepły przycisk”. Ponadto w przypadku przystanków przystosowanych do obsługi więcej niż jednego pojazdu, autobus lub tramwaj stojący jako drugi nie musi podjeżdżać i ponownie otwierać drzwi. Nie dotyczy to jednak trzeciego i kolejnych pojazdów. Ponadto w przypadku zagrożenia i w sytuacjach nadzwyczajnych obsługa pojazdu jest uprawniona do zatrzymania się i wypuszczenia pasażerów poza przystankiem. Dotychczas zasady te, choć w praktyce funkcjonujące, nie były uwzględnione w regulaminie. Nowością jest również zakaz korzystania z e-papierosów i środków odurzających.
Na zmianach skorzystają także pasażerowie, którzy skarżyli się na „nurków” czy lumpów, pozostawiających zazwyczaj niemiłe wrażenia zapachowe. Zgodnie z propozycją ZTM-u, osoby „wywołujące odczucie odrazy otoczenia” mogą zostać usunięte z pojazdu, stacji metra lub przystanku bądź niedopuszczone do przewozu.
Bramki w metrze niepotrzebne?
ZTM pozwala osobom przewożącym dziecko w wózku dziecięcym, inwalidom i osobom poruszającym się na wózkach inwalidzkich, a także pasażerom przewożącym bagaż (w tym rower) na swobodne korzystanie z wyjść awaryjnych w metrze. Jak uzasadnia organizator, „braki w infrastrukturze technicznej stacji metra utrudniają skorzystanie z niej przede wszystkim osobom o ograniczonej zdolności ruchowej” i często wiążą się z koniecznością nadrobienia nawet 200 metrów do najbliższej windy. ZTM zapowiada ponadto ustawienie kasowników przy wyjściach awaryjnych.
Nowy przepis – w związku z brakiem technicznej możliwości kontrolowania, czy z wyjść korzystają tylko osoby uprawnione – w praktyce oznacza pełną swobodę w otwieraniu przejść awaryjnych. Pracownicy metra nie będą mogli plombować ani zabezpieczać tych wyjść. Pojawia się zatem pytanie po co utrzymywać fikcję w postaci drogiego systemu kołowrotków (turniketów), skoro znacznie wygodniej i szybciej do metra można wejść przez otwarte przejście awaryjne, bez konieczności wyjmowania biletu.