W piątek nasi Czytelnicy powiadomili nas o szarpaninie, do której doszło na stacji metra Centrum podczas kontroli biletów. Jak wynikało z relacji świadków, którzy przesłali nam zdjęcia zajścia, kontroler użył nadmiernej siły do obezwładnienia gapowicza. Jednak według relacji ZTM, to gapowicz pierwszy uderzył kontrolera.
Nasi Czytelnicy przesłali do nas w piątek zdjęcia obezwładniania pasażera przez kontrolera w warszawskim Metrze. – Wszystko działo się na stacji Metro Centrum. Kontroler sprawdzał bilety. Jeden chłopak nie miał biletu i w pewnym momencie chciał uciec, ale kontroler go zatrzymał i rzucił na ziemię.
– Kontroler przygniótł pasażera do ziemi i z 10 minut przyduszał go ręką leżąc na nim. Następnie wykręcił mu rękę i pchał go na komisariat policji Metro Centrum. Brak biletu to jedno, ale tak nieludzkie traktowanie drugiego człowieka, jakby był śmieciem, jest niegodne i karygodne – opisał Czytelnik, który zrobił zdjęcia całego zdarzenia. Policja i służby metra potwierdziły tylko, że zajście miało miejsce. Więcej na ten temat tutaj.
ZTM: Brutalny gapowicz w metrze
Zarząd Transportu Miejskiego, który jest pracodawcą kontrolera, po rozpoznaniu sprawy przedstawił zupełnie odmienny przebieg zajścia - Kontrola rozpoczęła się w pociągu. Kontroler poprosił pasażera o bilet. Okazało się, że mężczyzna ten jechał bez biletu. Gdy pociąg zatrzymał się na stacji, gapowicz odepchnął i uderzył kontrolera a potem próbował uciekać - opowiada rzecznik ZTM Igor Krajnow.
- Przypominam, że w świetle prawa próba ucieczki kontrolerowi jest wykroczeniem i w takiej sytuacji kontroler może zatrzymać gapowicza - dodaje Krajnow. - Gapowicz został więc zatrzymany przez kontrolera na peronie i doszło do szamotaniny, w wyniku której obaj panowie upadli na ziemię. Agresywnego gapowicza pomagał obezwładnić widoczny na zdjęciach postronny pasażer - ten z plecakiem - który widział całe zajście - wyjaśnia rzecznik.
Mandat dla gapowicza
Dalszy przebieg historii potwierdza to, co udało nam się ustalić w piątek. - Przybyli na miejsce pracownicy Służby Ochrony Metra zostali poproszeni o wezwanie policji. Policjanci nie stwierdzili winy kontrolera biletów, a gapowicza ukarali mandatem - dodaje rzecznik. - Gapowicz oczywiście będzie musiał również zapłacić za jazdę bez biletu - mówi Igor Krajnow.
Czy w związku z - jak opisuje Krajnow - uderzeniem kontrolera przez gapowicza to ZTM nie powinien złożyć zawiadomienia w prokuraturze? Dyrektor ZTM Leszek Ruta zalecał w piątek udanie się do prokuratury gapowiczowi, jeśli ten czuje się poszkodowany. Sam ZTM zawiadomienia jednak nie złoży. - Kontroler nie jest funkcjonariuszem publicznym i ewentualnie mógłby skarżyć z powództwa cywilnego - tłumaczy rzecznik.