Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych nie kryje oburzenia zaproponowanym przez PKP PLK wzrostem stawek dostępu do torów. Jak pisze w komentarzu dla "Rynku Kolejowego" Michał Litwin, Dyrektor Generalny ZNPK, kontynuacja takiej polityki transportowej doprowadzi do dalszego spadku udziału kolei w rynku i jeszcze większego zatłoczenia na drogach.
Stanowisko w sprawie
zaproponowanej podwyżki stawek dostępu Związek Niezależnych Przewoźników Kolejowych przekazał do Prezesa Urzędu Transportu Kolejowego, który podejmie decyzję w sprawie cennika. W komentarzu dla "Rynku Kolejowego" związek proponuje rozpoczęcie poważnej debaty na temat systemu stawek w Polsce.
Komentarz ZNPK dotyczący propozycji wzrostu opłat za dostęp do torów tuż po obchodach Europejskiego Roku Kolei
Przyznam, że jako branża jesteśmy wkurzeni. Cały 2021 rok oglądaliśmy piękne obrazki z obchodów Europejskiego Roku Kolei, w którym tak chętnie brali udział wszyscy odpowiedzialni za polską kolej. Po czym jak przychodzi do działania o najszerszym możliwym działaniu na rynek – mowa o ustalaniu stawek dostępu do torów na kolejny rok – to doświadczamy silnego rozdźwięku z deklaracjami i proponuje się nam wzrosty opłat za tory. W tym samym Europejskim Roku Kolei GUS opublikował dane, wg których udział kolei w transporcie towarów w Polsce spadł po raz pierwszy w historii poniżej 10%.
Równocześnie w wielu krajach Europy – w tym również w krajach z dużą siecią kolejową, takich jak Niemcy, Francja czy Włochy – proponuje się obniżki stawek w celu przyciągnięcia nowych ładunków na tory. W Niemczech dokonano np. czasowej obniżki ok 99%. Odpowiednie regulacje w zakresie obniżania stawek przyjęła Unia Europejska.
Jako ZNPK od ponad 10 lat apelujemy o radykalną obniżkę stawek, o co najmniej 50%. Przypomnę, że przewoźnicy drogowi płacą za dostęp do ok 1% dróg, podczas gdy przewoźnicy kolejowi muszą płacić za 100% sieci, nawet za najbardziej zdezelowane odcinki torów. Od lat mówimy, że utrzymywanie tak wysokich stawek i tak niekorzystnej proporcji pokrycia sieci ma niekorzystny wpływ na rynek.
Mamy mizerną satysfakcję z faktu, iż nasza – dość oczywista - ocena rynku systematycznie się materializuje: udział kolei z roku na rok spada, a wszystkie nowe ładunki są przejmowane przez transport drogowy. I to bez względu na to czy akurat mamy epidemię covid czy szczyt koniunktury na przewozy. W Europejskim Roku Kolei po raz pierwszy osiągnęliśmy 1-cyfrowy udział kolei w przewożonej masie towarów. Powstaje zupełnie retoryczne pytanie: co się stanie z udziałem kolei, jeśli po raz kolejny dokonamy wzrostu obciążeń?
Jako Polska mamy jedną z największych sieci kolejowych w Europie, która – po niewielkiej rozbudowie i dostosowaniu – może stać się szkieletem polskiej sieci transportowej i przyczynić się do przejęcia przez kolej istotnych wolumenów przewożonych towarów. Moglibyśmy zostać jednym z europejskich liderów w tym zakresie, wyznaczając trendy w zakresie zmniejszania emisyjności gazów cieplarnianych przez transport. Aby to się dokonało, należy jednak podjąć zdecydowany wysiłek, a radykalne obniżenie stawek byłoby jednym z ważniejszych elementów nowego pro-kolejowego programu. Niestety, najwyraźniej uparliśmy się aby zmarnować tę szansę.
Spadek udziału kolei poniżej 10% powinien być jak gong dla wszystkich podejmujących decyzje odnośnie polskiej kolei, tj. dla rządu (finansującego PKP PLK), dla PKP PLK (kalkulującej stawki i planującej koszty oraz inwestycje) oraz dla Prezesa UTK (podejmującego decyzje o akceptacji cennika, mającego ważny głos w debacie o uwarunkowaniach regulacyjnych polskiego rynku kolejowego). Niestety, wszystko wskazuje na to, że to nie był żaden gong, skoro zaproponowano rynkowi wzrost opłat.
Być może na obniżkę stawek musimy poczekać, aż udział kolei spadnie do 5-6%. Zachowując tempo wzrostu rynku drogowego i stagnacji transportu kolejowego osiągniemy ten poziom w perspektywie kolejnych 5-7 lat utrzymywania obecnej polityki transportowej, a już w roku 2025 udział kolei spadnie do ok 7%. Jak to się ma do wyrażonego w Białej Księdze Transport 2050 postulatu, aby do 2030 roku koleją przewożono co najmniej 30% towarów?
Apelujemy do rządu, Prezesa UTK oraz PKP PLK o podjęcie poważnej debaty o systemie stawek dostępu do torów, tak, aby zaradzić obecnej kryzysowej sytuacji. Czas na podjęcie działań już minął, ale należy jak najszybciej podjąć pilne działania mające na celu minimalizację negatywnych skutków wieloletnich zaniechań i doprowadzić do zatrzymania i odwrócenia trendu marginalizacji roli kolei w przewozach ładunków w Polsce.
Michał Litwin
Dyrektor Generalny
Związku Niezależnych Przewoźników Kolejowych