Czy Polska zmieni system zasilania na kolei na uznawane za bardziej oszczędne napięcie 25 kV? Eksperci mają wątpliwości, bo koszt takiej inwestycji byłby gigantyczny.
Według informacji “RK”,
pewne jest już, że w systemie 25 kV będą elektryfikowane nowe linie kolejowe, budowane w ramach komponentu kolejowego CPK. Instytut Kolejnictwa, który prowadził analizę w tym kierunku, sprawdził nie tylko możliwość napięcia na nowych odcinkach sieci, ale też ewentualnej przebudowy obecnie użytkowanej sieci w tym kierunku.
Zdaniem Instytutu wymagałoby to nie tylko prac badawczych, np. dotyczących wzajemnego oddziaływania systemów 3 kV i 25 kV, ale i gigantycznych inwestycji. Obecnie eksploatowane sieci jezdne i powrotne nie mogą być wykorzystywane w systemie 25 kV, więc potrzeba by było przebudować aż 25 tys. torokilometrów sieci trakcyjnej. Do tego potrzebna byłaby budowa nowych podstacji (obecnych jest 480) i autotransformatorów. System energetyczny kraju wymagałby nowych linii przesyłowych 220 i 400 kV. Autorzy zauważają, że tak duże zamówienia mogłyby rozbudować potencjał polskiego przemysłu.
Holendrzy się poddali ze względu na kosztyOprócz inwestycji infrastrukturalnych, niezbędne byłyby zakupy nowego wielosystemowego taboru przez przewoźników. We wrześniu 2016 roku 18 największych przewoźników miało 42 pojazdy trakcyjne, które mogą być zasilane napięciem 25 kV 50 Hz, co stanowiło około 1,4 % eksploatowanych pojazdów trakcyjnych. W przewozach towarowych wielosystemowe lokomotywy Vectron ma PKP Cargo (niedawno
zwiększono zamówienie do 20 sztuk) oraz
Industrial Division (1 sztuka); Vectrony DB Cargo
są jednosystemowe. Z kolei w przewozach pasażerskich taborem wielosystemowym dysponuje PKP Intercity – 20 składami Pendolino i 10 lokomotywami Husarz. Cały pozostały tabor krajowy wymagałby wymiany.
Mimo tak dużych kosztów, niektóre państwa decydowały się już na zmianę systemu zasilania. Swój system 3 kV DC na 25 kV 50 Hz zmieni Łotwa, ale dotyczy to 257 km linii oraz elektryfikacji 582 km linii w systemie 25 kV 50 Hz. Szacowany koszt realizacji to 1,3 mld euro, a realizacja ma zająć dekadę. Doświadczenie przy ujednolicaniu swojej sieci do standardu 25 kV ma Chorwacja, a planuje Słowacja – to jednak systemy dużo mniejsze od polskiej kolei. W Polsce
system zasilania z 600 V na 3 kV zmieniła niedawno Warszawska Kolej Dojazdowa.
Ciekawy jest przypadek Holandii. Analizowano tam zmianę systemu na 25 kV, ale zdecydowano się na zmianę systemu zasilania 1,5 kV DC na 3 kV DC. Zadecydował dużo niższy koszt inwestycji – 0,62 mld euro, podczas gdy zmiana na 25 kV kosztowałaby aż 13 mld euro. To niewiele mniej niż
wartość całego Krajowego Programu Kolejowego – największej inwestycji w historii polskiej kolei, w ramach którego modernizowana jest zresztą również sieć trakcyjna 3 kV (
program MUZ-a II). Sieć kolejowa w Holandii jest kilkukrotnie mniejsza od polskiej –
liczy 3 tys. km, z czego 2,3 tys. km linii zelektryfikowanych.
PKP Cargo za zmianą
Zwolennikiem zmiany systemu zasilania na polskiej sieci trakcyjnej jest prezes PKP Cargo Czesław Warsewicz. Podczas niedawnej konferencji Kolej na Energię wskazywał, że obecnie przewoźnicy płacą za zużyty prąd około 2,5 mld zł rocznie, a zasilanie 25 kV mogłoby te rachunki zmniejszyć o 150 mln zł. – W wieloletniej perspektywie te oszczędności zrównoważyłyby wydatki na nowy tabor, zresztą teraz przewoźnicy kupując nowe lokomotywy czy ezt nabywają już pojazdy wielosystemowe. Czyli przygotowują się do zmiany zasilania –dowodził prezes PKP Cargo.
Nie zgodził się z nim prezes Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej Janusz Malinowski. – W przewozach pasażerskich tabor wielosystemowy to 20 Pendolino i 10 Husarzy – przypomniał. Jego zdaniem uzasadnione może być zastosowanie napięcia 25 kV na nowych liniach kolejowych i ewentualnie CMK, jednak zmiana napięcia na dużych węzłach pasażerskich, np. warszawskim, jest praktycznie niemożliwa do przeprowadzenia.
Propozycję prezesa PKP Cargo popiera Piotr Rachwalski, były prezes Kolei Dolnośląskich. – Korzyści są niezaprzeczalne, sieć 25 kV jest dużo tańsza i lżejsza, a różnica w cenie taboru – minimalna. Powinniśmy brać przykład z Czechów i zmieniać napięcie, ale z głową i po kolei, w programie rozłożonym na 30 lat – postuluje Rachwalski.