Sporo przed początkiem astronomicznej zimy mamy w Polsce zimę jak z bajki. Taka pogoda generuje jednak sporo podróżnych na kolei i powoduje nerwowość wśród pasażerów. Sytuacja, zwłaszcza na południu kraju, jest trudna. Opóźnionych jest kilkadziesiąt pociągów PKP Intercity, część pociągów regionalnych nie wyjechała w trasy.
Najcięższa sytuacja panuje na południu kraju. Opóźnienia niektórych pociągów dalekobieżnych, jak np. Przemyślanina do Ustki (z grupą wagonów do Świnoujścia) przekraczają 200 minut, Kilka kolejnych, wyjeżdżających lub przejeżdżających przez Wrocław, opóźnionych jest ponad 2 godziny Opóźnienia kilkudziesięciominutowe dotyczą zarówno pociągów z tego miasta w kierunku Łodzi i Warszawy, jak i Poznania i Katowic. Z uwagi na niewielką przepustowość węzła Wrocławskiego opóźnienia pociągów dalekobieżnych mają wpływ także na ruch pociągów KD.
Skąd tak wielkie problemy związane z Wrocławiem? Od rana służby prasowe Kolei Dolnośląskich wyręczają PKP Polskie Linie Kolejowe w z informowania o problemach (Portal Pasażera ma od kilku dni problemy ze stabilnym działaniem, przez co pasażerowie nie mają dostępu do rzetelnej informacji na temat przyczyn i skali opóźnień) i piszą o braku napięcia we Wrocławiu Głównym. Jedną z przyczyn było to, że rano lokomotywa pociągu IC Lednica złamała pantograf przy wyjeździe ze stacji (na rozjazdach). Na czas ściągnięcia elektrowozu prąd na stacji trzeba było wyłączyć.
Do tego rano na linii Wrocław – Dobrzykowice – Jelcz doszło do zerwania sieci trakcyjnej, to samo miało miejsce między Legnicą a Lubinem. Kompletną, rzetelną i szybką informację o sytuacji na sieci na Dolnym Śląsku
można znaleźć tutaj. Sporo problemów jest na Podkarpaciu. – Wciąż odczuwamy konsekwencje problemów na odcinku na Przeworsk – Łańcut (magistrala E30). Tutaj opady śniegu i marznącego deszczu w nocy z 2 na 3 grudnia spowodowało oblodzenie sieci trakcyjnej. Konieczne było (i wciąż jest - po jednym torze - dop. red.), przeciąganie składów lokomotywami spalinowymi. Sieć trakcyjną nad jednym z torów udało się odlodzić i jest przejezdny – powiedział Cezary Nowak, rzecznik prasowy PKP Intercity. Konsekwencją tych problemów są jednak opóźnienia wtórne. Trudno było bowiem o czasie wyprawić pociągi z Przemyśla. – Spodziewamy się, że dzisiaj sytuacja nam się na tym odcinku ustabilizuje – dodał Nowak.
Kilka pociągów w ogóle nie wyjechało na szlaki lubuskiego (np. pociąg Gubin – Zielona Góra, Kostrzyn – Krzyż czy Forst – Żagań), jednak w tym wypadku powód jest typowy i prozaiczny – brak taboru.