Niebezpieczna sytuacja na Centralnej Magistrali Kolejowej w województwie śląskim. Pociąg PKP Intercity zignorował sygnał zakazujący dalszej jazdy, rozpruł rozjazd i wjechał na tor, na którym w tamtej chwili nie powinien się znaleźć.
Do tej niebezpiecznej sytuacji doszło w niedzielę, 20 października ok. godz. 13:30 w rejonie stacji Zawiercie. – Po pominięciu semafora wyjazdowego i uszkodzeniu rozjazdu na stacji przez pociąg PKP Intercity relacji Bohumin Vrbice - Warszawa Wschodnia, skład został zatrzymany w okolicach Góry Włodowskiej na Centralnej Magistrali Kolejowej – przekazała Katarzyna Głowacka z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe.
Przedstawicielka zarządcy infrastruktury zaznacza, że nie było zagrożenia i nikt z pasażerów nie ucierpiał w wyniku tego zdarzenia. – Podróżni jadący do Warszawy zostali przesadzeni na stacji Góra Włodowska do innego pociągu PKP Intercity relacji Bielsko-Biała Główna - Gdynia Główna – dodaje Głowacka. Prawdopodobnie wspomniany skład EIP był tym składem, dla którego ułożona została wcześniej droga przejazdu. Przedstawicielka PKP PLK nie potwierdziła jednak tego faktu.
Pomocy udzielali strażacy m.in. z OSP Rzędkowice i OSP Włodowice, którzy o akcji poinformowali w mediach społecznościowych.
PKP PLK zaznacza, że ruch pociągów przez stację Zawiercie oraz na szlaku Zawiercie – Góra Włodowska był utrzymany, chociaż prowadzony tylko po jednym torze. Po naprawie i sprawdzeniu uszkodzonego rozjazdu, o godz. 18:10 ruch na szlaku został przywrócony na obu torach. Zdarzenie spowodowało opóźnienie 8 pociągów na łączną sumę 145 minut.
Dokładne okoliczności i przyczyny niedzielnego zdarzenia ustali powołana komisja złożona m.in. z przedstawicieli PKP PLK oraz PKP Intercity.