Umowę roczną na świadczenie usług zawarł z Przewozami Regionalnymi marszałek województwa zachodniopomorskiego. Dokument z samorządowym przewoźnikiem Olgierd Geblewicz podpisał w piątek 21 grudnia, podczas konferencji prasowej, zwołanej z tej okazji.
Po raz pierwszy udało się tego dokonać pod koniec mijającego roku. Do tej pory negocjacje, szczególnie finansowej strony dokumentu, przeciągały się nawet do lutego co -jak przyznał sam marszałek- mogło budzić emocje i wątpliwości wokół przyjętego rozkładu jazdy.
Marszałek poinformował, że w ramach nowej umowy utrzymana zostanie praca eksploatacyjna na tym samym, co obecnie poziomie. -W 2013 r. już przez cały okres obowiązywania rozkładu jazdy, realizowane będą połączenia do Piły- informował Olgierd Geblewicz., przyznając, że z niepokojem oczekiwał pierwszych wyników po reaktywacji linii jesienią. -Dzisiaj wiemy, że jest to dobrze funkcjonujące, cieszące się powodzeniem połączenie- stwierdził.
Zgodnie z umową, samorząd planuje przewieźć w Nowym Roku blisko 8 mln. pasażerów . Ich liczba będzie zbliżona do tegorocznej. Za tę usługę wynegocjowano z Przewozami Regionalnymi ok. 77 mln. zł. brutto- nieco więcej niż w 2012 r. (74 mln. 500 tys. zł.). Podpisana w piątek umowa obejmuje dofinansowanie przewozów w regionie, i transgranicznych. Marszałek przypomniał, że dzięki ostatnim inwestycjom Zachodniopomorski Zakład Przewozów Regionalnych świadczy usługi, korzystając z taboru najnowszej generacji. Mówiąc o kupnie dwóch nowych Linków, z których jeden kursuje już w regionie, przypomniał też o programie modernizacji siedmiu ezt, odkupionych od Przewozów Regionalnych i staraniach pozyskania nowego taboru w ramach Zachodniej Grupy Zakupowej. Po niedawnych przetasowaniach, Zachodniopomorskie pełni obecnie funkcję lidera grupy.
Tylko na rok, ale bez prowizorium
Marszałek przypomniał, że jeszcze jesienią samorząd województwa przyjął inne założenia, chcąc wybrać przewoźnika w regionie na trzy lata. Do przetargu zgłosiły się jednak tylko Przewozy Regionalne. Zaproponowaną przez przewoźnika cenę -ponad 276 mln. zł. brutto- samorząd uznał za zbyt wysoką. Już podczas szczegółowych negocjacji, obie strony nie paliły się za bardzo do zawarcia umowy na trzy lata. Powód? Niestabilność sytuacji finansowej samorządowego przewoźnika i rosnące stawki dostępu do infrastruktury. -Przewozy Regionalne uznały, że ryzyko po stronie kosztów w przypadku zawarcia umowy na trzy lata jest zbyt duże- mówił Olgierd Geblewicz. Jego zdaniem polityka drożejącego dostępu do torów, powinna zostać zmieniona na szczeblu centralnym. -Dzisiaj jest przyczyną dużej niestabilności rynku- zaznaczył marszałek województwa zachodniopomorskiego, który po ostatnim „trzęsieniu ziemi” w Kolejach Śląskich, pełni funkcje przewodniczącego Zespołu Kolejowego w ramach Konwentu Marszałków.
Rosnące stawki niweczą wysiłki
Komentując negocjacje i dylematy Przewozów Regionalnych przy okazji prac nad umową roczną, Olgierd Geblewicz zauważył też- Nie może być tak, że z jednej strony staramy się restrukturyzować przedsiębiorstwo i dużym wysiłkiem finansowym optymalizować siatkę połączeń, a potem nagle wszystkie te plany niweczą podwyżki stawek za dostęp do torów. Stwierdził również że finansując usługi przewozowe kwotą 77 mln. zł., samorząd „wyczerpał wszystkie swoje możliwości”. Jak zauważył marszałek, na drugą część dochodów składają się wpływy z biletów, które podrożeją wraz z nową taryfą Przewozów Regionalnych. -One oczywiście wzrosną, pytanie tylko o ile, by nie zniechęcić ludzi do korzystania z pociągów- zauważył. Stwierdził jednak, że również samorządowy przewoźnik „znalazł się pod ścianą”, skoro stawki dostępu dla kluczowej w regionie linii ze Szczecina do Słupska, wzrosły o blisko 33 proc.
O kulisach rozmów, które doprowadziły do zawarcia umowy rocznej, mówił też Andrzej Chańko, dyrektor szczecińskiego zakładu PR. Według niego, trudno było oszacować koszty na przestrzeni najbliższych trzech lat również z tego powodu, że na przełomie lat 2014/ 15, po raz pierwszy trzeba będzie dokonać przeglądów i napraw spalinowych zespołów nowej generacji. Obecnie wykonują one 30 proc. pracy przewozowej w zakładzie. -Nikt w Polsce jeszcze nie wykonywał przeglądów tego rodzaju, trudno więc oszacować koszty, a o wyższych stawkach PKP PLK wiedzieliśmy już od września. Dlatego udało się opracować przewidywalny budżet budżet w perspektywie przyszłego roku- dodał, zaznaczając, że przez najbliższe 12 miesięcy „Smerfy” będą jeździć bez konieczności napraw i przeglądów.
Kosztowna punktualność
Zwrócił na nią uwagę marszałek województwa informując, że zachowanie wysokiego „wskaźnika punktualności” w rozkładzie jazdy, to równie ważna cześć zawartej umowy. Jednak nie wszystko będzie zależeć od przewoźnika, o czym przypomniał Andrzej Chańko.. -Dość strategiczna dla nas linia Szczecin- Kostrzyn, będzie modernizowana w 2013 r. przez PLK- poinformował. -Z tego powodu, co trzy miesiące należy spodziewać się korekt w rozkładach jazdy- uprzedził dyrektor szczecińskiego zakładu. Jednak po zakończeniu modernizacji tej części „Nadodrzanki” skróci się czas podróży. Po ostatniej przebudowie, pociągi z Gryfina do Szczecina potrzebują 23minut na dojazd. Jeszcze przez pół godziny jadą w odwrotnym kierunku.
Dalszych ingerencji w rozkład jazdy samorządowego przewoźnika będą wymagać prace, prowadzone na linii do Świnoujścia. Spore utrudnienia czekają natomiast latem zarówno Przewozy Regionalne, jak i PKP Inter City na linii ze Szczecina do Trójmiasta. Przewidziane są tu czasowe zamknięcia, oraz konieczność organizowania komunikacji zastępczej. -Ale jak się już przemęczymy, na głównych szlakach regionu będziemy mogli utrzymać prędkość 120 km/ h- pocieszał Andrzej Chańko.
Motyw Kolei Zachodniopomorskich..
Pojawił się po wypowiedzi marszałka na łamach „Rzeczpospolitej” z 20 grudnia, gdzie przyznał, że rozważana jest koncepcja powołania takiej spółki, która mogłaby np. przejąć obsługę nowego połączenia z lotniskiem w Goleniowie. Na łamach gazety można też było wyczytać, ze nowy podmiot byłby pewnego rodzaju alternatywą dla istniejącego przewoźnika.
Dziennikarzy interesowało szczególnie, czy po spektakularnym „starcie” Kolei Śląskich, tęsknota za własną koleją na Pomorzu Zachodnim jest równie silna. Olgierd Geblewicz przyznał, że temat Kolei Zachodniopomorskich prowokuje sytuacja Przewozów Regionalnych i perspektywa ich funkcjonowania w przyszłości. -Ale nie chciałbym powoływać nowego podmiotu wbrew Przewozom Regionalnym, czy zakładowi, który tutaj istnieje- stwierdził marszałek, odnosząc się do wydarzeń na Śląsku. Przyznał, że nie miałby żadnej satysfakcji z powodu zwolnień grupowych w szczecińskim zakładzie, po utworzeniu nowej spółki.
Olgierd Geblewicz poinformował jednak o przygotowanym „nowym modelu zmian”, które zakładają doprowadzenie do ewentualnego podziału, ale i ustabilizowania sytuacji w Przewozach Regionalnych. - Ten proces wymaga zgody wszystkich partnerów, także tych społecznych oraz dużego zaangażowania ze strony rządu- stwierdził marszałek Zachodniopomorskiego. Według niego, nie uda się zrestrukturyzować Przewozów Regionalnych, bez włączenia się strony rządowej w ten proces. Motyw własnej kolei powracał jednak w trakcie spotkania z dziennikarzami: -Prawdopodobnie w niedługim czasie będziemy myśleli o powołaniu (być może wspólnie z PR) takiego podmiotu- mówił dalej marszałek, dodając, że nowy podmiot umożliwiłby działania w momencie gdyby większość marszałków, stawiając na własne koleje, doprowadziła do zdestabilizowania sytuacji finansowej Przewozów Regionalnych. Marszałek zarzekał się jednak, że nic nie będzie czynione bez udziału i wbrew spółce, która wciąż nominalnie należy do szesnastu udziałowców.
Jedyny pewnik
Pomijając kwestię „wypracowania nowego modelu zmian” przez podział samorządowego przewoźnika na kolejowe kompanie w regionach, (przy jednoczesnych próbach tworzenia i utrzymania własnych kolei), w Zachodniopomorskiem- przynajmniej na rok- pewny jest rozkład jazdy podobny do ubiegłorocznego.
Na osłodę po zapowiedziach podwyżki cen niektórych połączeń, samorząd zapowiada też dalsze prace nad komfortem pasażerów taboru nowej generacji. W eksploatowanych obecnie „Smerfach” mają pojawić się bezpłatne strefy Wi- Fi, razem z wtyczką do laptopa pod każdym fotelem. Na takie udogodnienia mogą dziś liczyć tylko pasażerowie jedynego Linka. W budżecie województwa wydzielono nawet pieniądze na ten projekt, znacznie łatwiejszy do przeprowadzenia, niż podział Przewozów Regionalnych.