-Uczestnictwo w wypadkach komunikacyjnych może powodować szereg konsekwencji groźnych dla ludzkiej psychiki. Może to być lęk przed podobnymi sytuacjami, poczucie winy, kłopoty ze snem, nawracające wspomnienia, nadmierne podenerwowanie lub kłopoty z koncentracją uwagi - informuje Agata Ejsmont z Centrum Terapii i Interwencji Kryzysowej.
Rynek Kolejowy: Jakie konsekwencje dla maszynisty prowadzącego lokomotywę, np. w życiu prywatnym czy zawodowym, może nieść ze sobą uczestnictwo w wypadkach kolejowych?
Agata Ejsmont z Centrum Terapii i Interwencji Kryzysowej: -Uczestnictwo w wypadkach komunikacyjnych może powodować szereg konsekwencji groźnych dla ludzkiej psychiki. Może to być lęk przed podobnymi sytuacjami, poczucie winy, kłopoty ze snem, nawracające wspomnienia, nadmierne podenerwowanie lub kłopoty z koncentracją uwagi. Maszynista może doświadczać tzw. zespołu stresu pourazowego (PTSD) – jest to rodzaj zaburzenia lękowego będącego efektem zdarzenia traumatycznego.
Towarzyszą mu takie objawy jak: niezdolność do przeżywania pozytywnych emocji, unikanie kontaktów z otoczeniem, przeżywanie na nowo sytuacji urazowej, niekontrolowane wybuchy gniewu, złość, depresja, lęk, nawet myśli samobójcze. Zaburzenie to może uniemożliwić pracę maszyniście i w takiej sytuacji potrzebna jest natychmiastowa pomoc psychologa.
Oczywiście rożne osoby rożnie reagują na sytuację traumatyczną, wszystko zależy od ich odporności, osobistych uwarunkowań, m.in. cech osobowości,
płci, sytuacji rodzinnej, narażenia na innego rodzaju problemy (inne problemy rodzinne czy osobiste).
Maszynista bierze odpowiedzialność za pasażerów i lokomotywę. Zdarzają sie potrącenia ludzi ze skutkiem śmiertelnym. Jak radzić sobie w takich sytuacjach?
Myślę, że każdy maszynista ma opracowane sposoby radzenia sobie ze stresorami w trakcie normalnej pracy. Może być to wyrobienie sobie szeregu działań skutecznie niwelujących stres: metody relaksacji, metody wyobrażeniowe (wyobrażamy sobie nieprzyjemną sytuację i sposoby radzenia sobie z nią), wychwytywanie myśli, które wywołują u nas nieprzyjemne odczucia. Inaczej może wyglądać sytuacja, kiedy na maszyniście spoczywa odpowiedzialność za potrącenie człowieka lub spowodowanie katastrofy. Tutaj uruchamia się szereg mechanizmów, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Maszyniści powinni być przeszkoleni z zasad działania w sytuacji wypadku. Powinni być przygotowani na ewentualne niesienie pomocy i inne konsekwencje traumatycznego zdarzenia. Powinni mieć świadomość swoich zasobów, umiejętności działania w sytuacji stresowej. Są osoby, które w takiej sytuacji radzą sobie lepiej niż w normalnym, spokojnym życiu. Ważne jest również, aby przeszkoleni byli ich przełożeni, którzy w sytuacji stresu mogą zapanować nad swoją załogą. Każda firma powinna mieć przeszkolony na takie okoliczności sztab kryzysowy. Ważna jest szybka interwencja psychologa, jeżeli widzimy, że z maszynistą dzieje się coś niedobrego. Psycholog przeszkolony z tzw. pierwszej pomocy psychologicznej to inaczej interwent kryzysowy. Interwent powinien mieć wgląd w funkcjonowanie pracownika po traumatycznej sytuacji, to jak funkcjonuje w pracy, domu, jak układają się jego relacje z rodziną. Mieć możliwość przyjrzenia się osobie, czy nie pojawiają się jakieś niepokojące objawy. Ewentualnie musi odesłać maszynistę na konsultację psychiatryczną. Przypominam też o tym, że stres nie zawsze jest czymś negatywnym, może mieć również pozytywne skutki – mobilizuje nas do pracy, do działania, ma funkcje adaptacyjne.
W kontekście śmierci osoby potraconej na torach czy, cytując, „oglądania rozerwanych na kawałki ciał”, jakie działania powinny zostać podjęte w stosunku do maszynisty, który kierował lokomotywa?
Na pewno wstępna rozmowa z maszynistą i diagnoza jego stanu psychicznego. Przygotowanie go na to, że może dziać się z nim coś niedobrego i nie należy ignorować dziwnych objawów: ból głowy, drażliwość, obniżenie nastroju, problemy ze snem, poczucie winy, powracające wspomnienia związane z wypadkiem. Jeżeli prowadzący rozmowę psycholog uzna, że taka osoba potrzebuje pomocy specjalisty, powinien zająć się nim sam lub skierować go do odpowiedniej osoby na terapię lub interwencję kryzysową. Tak jak wspomniałam wcześniej, ważna jest również funkcja przełożonego, tzn. osoby,
która zadba o swojego pracownika i zaproponuje mu stosowną pomoc. W mojej pracy szkolę pracowników działu HR lub bezpośrednich przełożonych osób, które są narażone na większy stres w pracy i to często oni odgrywają największą rolę w pomocy osobie, która doświadczyła ekstremalnego stresu. Warto przewidzieć, co się może stać w sytuacji wypadku i być na to jak najlepiej przygotowanym. Warto również wiedzieć o tym, że istnieją ludzie, którzy specjalizują się w pomocy w tego typu ekstremalnych sytuacjach.
Czy organizowane dla maszynistów pogadanki z psychologiem mają sens?
Przeprowadzenie pogadanki z pracownikami to bardzo powszechna metoda. Jest to potrzebne na początku działania interwenta kryzysowego. Takie spotkanie grupowe daje pogląd na to, jak funkcjonują wszyscy pracownicy, czy stanowią dla siebie wsparcie, czy nie pojawiają się w grupie emocje, które mogą być destrukcyjne, np. nadmierna złość, lęk pod postacią paniki. Daje też możliwość „wyłapania” tych, którzy gorzej sobie radzą z trudną sytuacją. Po wyodrębnieniu takich pracowników ważna jest indywidualna rozmowa, pomoc. Może być to interwencja kryzysowa – kilka do kilkunastu spotkań, podczas których opracowuje się plan działania w kryzysie. Może to być również forma jedynie paru konsultacji z psychologiem, psychoedukacji, uczenia tego, co może się dziać z człowiekiem doświadczającym
tego rodzaju przeżyć. Może to być psychoterapia. Często na skutek sytuacji traumatycznej wychodzą na jaw również inne problemy psychiczne człowieka. Wtedy forma pomocy jest najdłuższa, przepracowuje się bowiem zarówno sprawy bieżące, jak i te, które „siedzą” w nas latami. Bardzo skuteczną metodą pracy z osobami, które cierpią na zaburzenie stresu pourazowego (PTSD), jest metoda przedłużonej ekspozycji (tzw. PE – od angielskiego Prolonged Exposure Therapy). Jest to metoda pracy z osobami, które przeżyły rożnego rodzaju wypadki komunikacyjne. Praca opiera się na teorii uczenia się i przyzwyczajania do bodźców związanych z traumatycznym wydarzeniem. Często stosuje się również farmakoterapię – podaje się leki o działaniu obniżającym poziom lęku i depresji.
Jeżeli istnieje również możliwość pomocy psychologicznej na samym miejscu wypadku, ważne jest wsparcie osób doświadczających nieprzyjemnych emocji. Pomoc psychologa jest wtedy zbliżona do pomocy ratownika medycznego – dba o to, aby poszkodowanym było ciepło, mieli co pić, jeść, nie podejmowali ryzykownych działań.