Jak wylicza Andrzej Bittel, wiceminister infrastruktury, tylko w tym roku zakontraktowano 11 mld zł z wartego 66 mld zł Krajowego Programu Kolejowego, a ogólny poziom zaangażowania przekracza 60%. – Ucichły głosy, że PKP PLK nie wykorzystają całej alokacji ze środków unijnych – podkreśla Arnold Bresch, członek zarządu PKP PLK i, jak dodaje, zarządca infrastruktury szykuje się do nowego rozdania środków UE – tak, by już od 2020 r. wprowadzać wykonawców na kolejne place budowy.
Przedstawiciele rządu i zarządcy infrastruktury przy różnych inwestycjach, w tym częściowo zakończonej
przebudowy linii 447 z Warszawy do Grodziska Mazowieckiego, podkreślają znaczenie realizowanego obecnie Krajowego Programu Kolejowego. – Jego wartość to 66 mld zł – przypomina Andrzej Bittel, wiceminister infrastruktury. Jak dodaje, w tej chwili zaangażowanie w realizację programu i alokację środków jest na poziomie powyżej 60%. – Mamy zrealizowane inwestycje za 6,5 mld zł, a w trakcie realizacji – za 32 mld zł. W tym roku, do tego momentu, zakontraktowaliśmy 8 mld zł – wylicza Bittel.
Zauważalną część projektów stanowią te związane z poprawą obsługi aglomeracji. – Na terenie województwa mazowieckiego i sąsiadów zaplanowaliśmy 11,5 mld zł. Modernizacje dotyczą praktycznie wszystkich wylotów z Warszawy. Jedną z takich inwestycji jest inwestycja
na linii 447 – mówi Andrzej Bittel. Wymienia też projekty związane z koleją aglomeracyjną w Małopolsce, na Podkarpaciu bądź w województwie zachodniopomorskim. –Mamy też pomysły chociażby na kolej aglomeracyjną i w Lublinie – dodaje wiceminister.
Zarządca infrastruktury przyznaje, że wcześniej występowała pewna zwłoka w realizacji projektów. – Olbrzymia praca przed nami. Mimo że przyspieszyliśmy w ostatnich dwóch latach wiemy, że poprzednie zaległości nie zostały nadrobione – mówi Arnold Bresch, członek zarządu PKP PLK.
Arnold Bresch jest jednak spokojny o wykorzystanie wszystkich środków. – Ucichły głosy, że PKP PLK nie wykorzystają całej alokacji, jaką mamy z funduszy pomocowych z UE. Jesteśmy gotowi realizować kolejne projekty i – co ważne – jesteśmy na etapie przygotowania się do kolejnej perspektywy. Mamy sygnały, że nie będzie na pewno gorsza dla kolei, a liczymy, że będzie lepsza. Będziemy mieli projekty, by od 2020 r. wprowadzać wykonawców na budowy – podkreśla Bresch.