Jak pisaliśmy, sporą popularnością cieszą się przesiadkowe połączenia kolejowe z Warszawy do Lwowa i Kołomyi na Ukrainie oraz do Kowna i Wilna na Litwie. Czy jednak standard usług jest w obu tych przypadkach odpowiedni? Pytamy polskich przewoźników o możliwości zmian w ofercie.
Od kilku tygodni
funkcjonuje nowe połączenie przesiadkowe z Warszawy do Lwowa i Kołomyi. Na odcinku do Rawy Ruskiej, pierwszej stacji za granicą ukraińską, pasażerowie podróżują składem prywatnego przewoźnika SKPL kursującego na podstawie umowy z Kolejami Ukraińskimi (Ukrzaliznycia, UZ). W głąb Ukrainy można zaś pojechać pojazdem samych UZ, a zmiana taboru jest konieczna z uwagi na różny rozstaw torów – 1435 mm w Polsce i na odcinku granicznym oraz 1520 mm na terytorium Ukrainy.
SKPL: Standard uzgodniony z UZ jest zachowywany
Jak informowaliśmy już na naszych łamach,
połączenie cieszy się dużym zainteresowaniem podróżnych, a m.in. dzięki kampanii reklamowej Kolei Ukraińskich bilety są regularnie wyprzedawane. Świadczy to o wciąż bardzo dużym zapotrzebowaniu na rozszerzanie oferty na trasach międzynarodowych pomiędzy krajami. Wśród opinii pasażerów korzystających z nowych kursów pojawiły się jednak krytyczne uwagi dotyczące standardu usług na terenie Polski. We wpisie podróżującej z dziećmi na jednej z ukraińskojęzycznych grup na Facebooku autorka wskazuje przede wszystkim na niedostateczną liczbę toalet, co miało skutkować nawet kilkugodzinnymi kolejkami. Jej zdaniem zapewniany przez SKPL tabor nie jest przy tym przystosowany do realizacji kursów na tak długich odcinkach jak z Rawy Ruskiej przez Hrebenne i Lublin do Warszawy Wschodniej także przez brak klimatyzacji.
– Każdy z pojazdów SN84 wyposażony jest w dwie toalety – mówi Albert Mikołajczyk z SKPL. Przyznaje jednak, że zdarzają się awarie, które ograniczają dostępność sanitariatów. Ich przyczyną ma być przy tym wyrzucanie przez samych podróżnych resztek jedzenia i twardych przedmiotów do muszli, co uniemożliwia prawidłowego działania. Zaznacza także, że spalinowe zespoły trakcyjne kierowane na międzynarodową trasę w pełni odpowiadają kryteriom zawartym w umowie SKPL z UZ. – W bliższej przyszłości nie planujemy zastąpienia serii SN84 innym taborem z uwagi na brak takiej możliwości – usłyszeliśmy także od naszego rozmówcy.
PKP IC: Będziemy rozmawiać o przyszłości kursów na Litwę
Podobnie jak w przypadku kursów SKPL i UZ zorganizowana jest komunikacja pomiędzy Polską a Litwą. Przewoźnikiem po polskiej stronie jest tu PKP Intercity, które uruchamia pociąg IC „Hańcza” Kraków – Warszawa – Trakiszki – Mockava (Maćkowo). Na tej pierwszej stacji na terenie Litwy podróżni przesiadają się do szerokotorowego składu litewskiej spółki LTG Link. Jak informowaliśmy już w zeszłym tygodniu, w grudniu nie
dojdzie do planowanego przedłużenia trasy polskiego pociągu do Kowna, gdzie kończy się tor o standardzie europejskim.
Dla podróżujących do drugiego pod względem liczby mieszkańców miasta Litwy taka zmiana oznaczałaby brak konieczności przesiadki, ale strona litewska nie posiada lokomotyw mogących obsłużyć międzynarodową trasę, a polski operator nie planuje certyfikować swoich spalinowozów na Litwie. Czy możliwe jest zatem, by zapowiadane udogodnienie zaczęło ostatecznie funkcjonować np. wraz z wejściem w życie kolejnego rocznego rozkładu jazdy 2024/2025, który zacznie obowiązywać w grudniu przyszłego roku? – Prace nad kolejnym międzynarodowym rozkładem jazdy będą prowadzone na przełomie roku – zapowiada Cezary Nowak, rzecznik prasowy PKP Intercity. Obejmą one także nowe ustalenia z litewskim partnerem spółki.