Coraz mniej dworców kolejowych w małych miejscowościach, a nawet miastach powiatowych z dostępem do kolei, posiada kasy biletowe. Kolejarze uważają, że coraz więcej osób chce kupować bilet przez internet, ale to tylko część prawdy.
„Rynkowi Kolejowemu” udało się ustalić, że w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy kasy zniknęły z blisko 40 polskich dworców. Nie ma regionu, w którym liczba kas nie zmniejszyłaby się. Likwidują je wszyscy przewoźnicy, a na nowych lub wyremontowanych dworcach pomieszczenia, gdzie miały się pojawić, często stoją puste.
Polregio: Kas mniej, ale metod zakupu więcej
Tylko w ostatnich miesiącach kasy w bardzo wielu miejscowościach zdecydowały się zamknąć Przewozy Regionalne. Od 1 marca nie ma ich w Oświęcimiu, a nawet na przepięknej i dużej stacji w Nowym Sączu. Już wcześniej zamknięto je w Łukowie, Bystrzycy Kłodzkiej i w Kłodzku Mieście, którego znaczenie po modernizacji prowadzonej przez PKP PLK znacznie wzrośnie. Dominik Lebda, rzecznik przewoźnika wyjaśnia, że to efekt zmian na rynku kolejowym.
– Od 2013 roku przybyło przewoźników operujących na krajowych torach, zwiększyła się także praca eksploatacyjna wykonywana przez wcześniej już funkcjonujących przewoźników samorządowych. Przewozy Regionalne wykonują mniejszą pracę eksploatacyjną niż 6 lat temu, także liczba pasażerów korzystających z naszych usług jest niższa niż w 2013 r. Swoją sieć sprzedaży spółka kształtuje w zależności od warunków i potrzeb lokalnych, nie zapominając przy tym także o jej efektywności ekonomicznej. Musimy pamiętać, że na terenie województw, gdzie obok PR funkcjonują również przewoźnicy samorządowi, także i oni uruchamiają kasy biletowe i w ten sposób pasażer ma dostęp do zakupu biletów – wyjaśnia Dominik Lebda, podkreślając, że Przewozy, jako jedyny w Polsce przewoźnik pasażerski w Polsce, współpracuje w zakresie wzajemnej sprzedaży ze wszystkimi przewoźnikami, dlatego czasami brak kasy biletowej tej spółki rekompensowany jest przez obecność kasy innego podmiotu, gdzie i tak można kupić bilet na pociąg Polregio.
– W 2013 roku sprzedaż biletów prowadzona była łącznie w nieco ponad 300 kasach własnych i agencyjnych. Na tę chwilę do dyspozycji pasażerów jest łącznie blisko 200 kas biletowych Polregio oraz 468 innych przewoźników operujących w Polsce – informuje rzecznik dodając, że bilety można też kupić w 800 punktach Kolportera oraz w 53 automatach biletowych. – Nasza sieć stacjonarna jest największą spośród wszystkich przewoźników kolejowych w Polsce – mówi Dominik Lebda i wspomina o nowoczesnej aplikacji Polregio, w którą spółka ostatnio zainwestowała i możliwości zakupu biletów m.in. przez Skycash. Kilka dni temu,
podczas konferencji podsumowującej efekty restrukturyzacji w spółce, wspomniano, że aby ograniczyć koszty, w 18 przypadkach wyprowadzono kasy biletowe poza struktury Przewozów, oddając je ajentom.
PKP Intercity, inaczej niż Polregio, odmówiło nam informacji o tym, ile utrzymuje kas w Polsce. – Nie możemy podać tych informacji – to są dane handlowe spółki – napisała w odpowiedzi Agnieszka Serbeńska. PKP Intercity strzeże danych o kasach biletowych tak skutecznie… że ich wyszukiwarkę umieszcza
na swojej stronie internetowej. Na liście niemal 40 zlikwidowanych kas, którą publikujemy na końcu tekstu, znajdują się także te, które obsługiwał przewoźnik dalekobieżny.
PKP SA: Poczekalnia i toaleta to minimum
PKP SA obecnie realizuje Program Inwestycji Dworcowych na lata 2016-2023, w ramach którego zmodernizowanych i wybudowanych od podstaw zostanie około 200 dworców kolejowych w kraju. Celem programu jest „zapewnienie podróżnym wysokiej jakości obsługi”.
– Jeszcze przed przystąpieniem do prac projektowych, organizowane są spotkania z potencjalnymi operatorami kas, którzy w oparciu o własne zasoby lub w ramach współpracy z agentami mogliby świadczyć usługi sprzedaży biletów. Podczas spotkań przedstawiciele przewoźników deklarują swoje potrzeby w zakresie wielkości powierzchni, którą chcieliby wynająć, układu pomieszczeń i zapewnienia dodatkowych funkcji. Potrzeby te, w miarę możliwości, są uwzględniane w projektach modernizacji dworców i budowy zupełnie nowych obiektów. Oczywiście wszystko zależy od charakteru danego budynku. Należy podkreślić, że około połowy spośród wszystkich przebudowywanych dworców to obiekty zabytkowe, objęte ochroną konserwatorską. W takich przypadkach projektant ma ograniczone możliwości zmiany aranżacji przestrzeni wewnątrz budynków dworcowych – opisuje wyczerpująco Michał Stilger.
PKP SA, w odpowiedzi na nasze liczne pytania odnośnie obecności kas na dworcach, zaznacza, że „utrzymanie na dworach funkcji związanych z obsługą pasażerów ma charakter priorytetowy”. Przez to rozumie jednak przede wszystkim zapewnienie pasażerom dostępu do poczekalni i publicznych toalet.
– Zależy nam również na tym, aby podróżni mogli korzystać z kas biletowych i biur obsługi klientów, jednakże decyzje dotyczące prowadzenia na dworcach tego rodzaju działalności podejmowane są przez poszczególnych przewoźników kolejowych. PKP S.A. jest zarządcą dworców, natomiast nie pełni funkcji operatora kas biletowych – napisał Michał Stilger, rzecznik prasowy PKP SA.
Nie ma preferencyjnych stawek dla kas. Efekt?
Ale stawki czynszowe dla przewoźników, którzy chcieliby uruchomić kasy biletowe, ustalane są na takich samych zasadach jak dla innych najemców powierzchni na dworcach. Do tego: PKP SA przyznaje, że na nowych i zmodernizowanych dworcach są one wyższe. Wynika to z konieczności uwzględnienia kosztów ich amortyzacji. Fakt, że na takich dworcach możliwe jest zapewnienie bardziej komfortowych warunków dla pracowników czy ajenta nie wydaje się przekonywać przewoźników. Choć PKP SA zapewnia, że w negocjacjach jest elastyczne. Jednocześnie spółka obserwuje, że przewoźnicy często zamiast kasy wolą rozwijać swoje aplikacje mobilne, sprzedaż przez internet, czy ustawić automat biletowy.
– Rzeczywiście przewoźnicy szukają innych dróg sprzedaży, ale cały czas zainteresowani są sprzedażą w kasach. Niestety ceny wynajmu, zwłaszcza na nowych dworcach, są za wysokie. To irracjonalne, bo to właśnie kasy sprawiają, że na dworcach jest ruch i dopiero wtedy może pojawić się działalność komercyjna. Efekt jest taki, że na Dolnym Śląsku, w Świebodzicach, Żarowie czy Jaworze, nowiutkie dworce świecą pustkami – mówi Piotr Rachwalski, były prezes Kolei Dolnośląskich. – Niegdyś próbowaliśmy namówić PKP SA do tego, by w godzinach pracy kasy rezygnować z ochrony, skoro kasjer i tak alarmowałby policję o niebezpiecznych zdarzeniach. Argumentowaliśmy, że to obniży koszt funkcjonowania dworca i będzie możliwe obniżenie czynszu, ale nie spotkało się to ze zrozumieniem. Kasy są miasto- i dworcotwórcze ale ich koszty nie mogą być przerzucane tylko na przewoźników, zwłaszcza że na skutek m.in. archaicznego systemu nie można sprzedawać wszystkich biletów we wszystkich kasach – dodaje Rachwalski. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że rozumieją to np. Czesi i Słowacy, którzy obecność punktu sprzedaży na dworcach traktują priorytetowo i często stosują wobec nich finansowe preferencje.
A może odebrać kasy przewoźnikom?
Dominik Lebda poinformował nas też o kontrowersyjnych przyczynach likwidacji kas w Oświęcimiu i Nowym Sączu.
– Od 1 listopada 2017 roku do 30 listopada 2018 roku w kasie w Oświęcimiu wpływy na rzecz Polregio stanowiły niecałe 24% ogólnej sprzedaży. W Nowym Sączu wpływy ze sprzedaży biletów Polregio wynosiły niecałe 19%. W związku z tym nie było uzasadnienia ekonomicznego dla dalszego funkcjonowania kasy Spółki Przewozy Regionalne. W powyższych lokalizacjach zapewniliśmy montaż biletomatów funkcjonujących w ramach systemu Małopolskiej Karty Aglomeracyjnej – napisał Lebda.
To w dobitny sposób pokazuje, że, w teorii, żadnej ze spółek nie opłaca się posiadać własnej kasy, jeśli obsługuje pociągi innego przewoźnika. To kuriozum, bo właśnie tam przeważnie ruch jest największy. Warto w tym momencie przywołać przykład Norwegii, gdzie kasy biletowe, aby uniknąć takiego zjawiska, weszły właśnie pod skrzydła osobnej spółki, spoza grupy, w której działa przewoźnik. Ma to jeszcze jeden pozytywny efekt: pozwoli uniknąć preferowania konkretnego przewoźnika w przyszłości, gdy rynek będzie bardziej zliberalizowany.
– W ubiegłych latach były prowadzone próby stworzenia podmiotu, którego zadaniem byłaby sprzedaż biletów wszystkich operatorów, jednakże pomysł ten nie zyskał wówczas aprobaty przewoźników – napisał Michał Stilger.
Przedstawiciel spółki zauważa, że zdarzają się przypadki, że przed modernizacją dworców żaden z przewoźników nie deklaruje chęci obsługiwania kasy biletowej. – Taka sytuacja miała miejsce np. w Miechowie, gdzie pozostawiono biletomat. W związku z decyzją przewoźników w projekcie modernizacji dworca nie zostało ujęte pomieszczenie na kasę – wyjaśnił Stilger. Dodaje, że szczególnie na dworcach w mniejszych miejscowościach, którymi – m.in. z uwagi na niewielki ruch pasażerów – nie są zainteresowane podmioty komercyjne, PKP SA nie zabrania sprzedaży w kasach innych produktów i usług,
Kasy biletowe w latach 2017–2018, zniknęły z następujących dworców:
Bartodzieje, Biadoliny, Borki, Kosy, Dolice, Dziewule, Kanie, Kępno, Kłodawa, Kołodziejewo, Kornelin, Kraków Łobzów, Krotoszyn, Lesiów, Łapy, Michalczew, Michalin, Nowogard, Ostrzeszów, Oświęcim, Podłęże, Rejowiec, Ruda Talubska, Sabinka, Sędziszów Małopolski, Somonino, Stara Wieś, Stare Kurowo, Sterkowiec, Strzałkowo, Strzebielino Morskie, Sulejówek, Sulejówek Miłosna, Świdnik Miasto, Trawniki, Warszawa Międzylesie, Warszawa Włochy, Ziębice, Życzyn.