Z Konina przez Turek do Łodzi? “Zły pomysł i konkurencja dla Y”

Inwestycja związana z budową nowej linii kolejowej z Konina do Turku ma być realizowana w ramach programu Kolej Plus. Pomysł od początku budził spore kontrowersje, zwłaszcza biorąc pod uwagę szacunkowe koszty inwestycji i charakter nowej linii - jej ślepe zakończenie w powiatowym Turku, który z roku na rok się wyludnia.

Koszt inwestycji wzrósł dwukrotnie

Wstępne szacunki mówiły o tym, że budowa tego odcinka miałaby kosztować ponad 600 milionów złotych, natomiast na etapie projektowania kwota ta wzrosła już do ponad miliarda złotych, przez co coraz głośniej zaczęto kwestionować ideę jej budowy. Dokładając do tego bardzo silny opór społeczny otrzymaliśmy niemal pewny przepis na fiasko tej inwestycji.

W lutym tego roku, na specjalnej, wyjazdowej sesji Sejmiku Województwa, marszałek regionu Marek Woźniak wskazywał, że wszystkie głosy i wnioski dają samorządowi sporo do myślenia, jednocześnie deklarując, że poza dwoma analizowanymi wariantami trasowania nowej linii, nie ma innej możliwości stworzenia, następnego, trzeciego wariantu.

Jak przekazał nam Departament Transportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego, efektem lutowej sesji sejmiku, trwającej ponad 7 godzin, były kolejne spotkania konsultacyjne oraz stworzenie ankiety dla zainteresowany mieszkańców – W oparciu o powyższe, kontynuowane są prace projektowe. Na obecnym etapie nie są planowane dalsze zmiany w projekcie, chyba, że wynikać one będą z rozmów i uzgodnień z zainteresowanymi stronami – napisał Departament Transportu.

Wciąż czekamy jednak na ostateczną decyzję o tym, czy projekt nowej linii kolejowej będzie realizowany.

Przez Turek do Łodzi?

Jednocześnie kilka tygodni temu marszałek regionu Marek Woźniak przekazał, że jego zdaniem należałoby wrócić do koncepcji przedłużenia linii z Turku przez Poddębice w kierunku Łodzi.

– Dopóki nie usłyszę twardego nie ze strony ministra infrastruktury należałoby spróbować wrócić do koncepcji połączenia Konina przez Turek z Łodzią, czy do Poddębic, czy w jakiś inny sposób. Wtedy ten przebieg miałby sens, bo skracałby drogę z Poznania do Łodzi, łączył Turek w ramach sieci ogólnopolskich. Byłoby to zdecydowanie lepiej przyjęte przez społeczność tych powiatów, niż ten przebieg, który teraz proponujemy. Ta linia miałaby szansę być linią o wyższych parametrach. Ale to dość śmiała koncepcja i zdecydowanie droższa, niż ta, którą mamy na stole – mówił Woźniak, cytowany przez portal LM.



map. OpenRailwayMap

Departament Transportu pytany o tę kwestię odpowiada w ten sposób – Możliwość wydłużenia połączenia Turek – Konin w kierunku Łodzi czy Sieradza jest, w naszej ocenie, jak najbardziej uzasadniona. Należy jednak podkreślić, że głównym celem Programu Kolej +, w ramach którego ma być realizowana przedmiotowa inwestycja, jest uzupełnienie sieci kolejowej o połączenia kolejowe miejscowości o populacji powyżej 10 tys. osób, które nie posiadają dostępu do kolei pasażerskiej lub towarowej z miastami wojewódzkimi. W przypadku linii Turek – Konin jest to zapewnienie połączenia z Turku do stolicy województwa tj. Poznania. Ewentualne wydłużenie tej linii stwarzałoby bez wątpienia większe możliwości organizacji transportu w południowo-zachodniej części Wielkopolski, a jednocześnie byłoby naturalnym uzupełnieniem projektu połączenia kolejowego do Turku.

Malepszak: “Wymyślanie na siłę”

O odniesienie się do tych słów poprosiliśmy też wiceministra Infrastruktury, Piotra Malepszaka.

– Chcemy wydać ponad miliard złotych na linię kolejową do Turku, a jednocześnie nie jesteśmy w stanie zapewnić dobrej oferty autobusowej, która mogłaby rozwiązać problem wykluczenia komunikacyjnego tego ośrodka. Mniejsza już o to, kto będzie organizatorem czy miasto Konin, czy miasto Turek lub Marszałek Województwa, ale pewne jest to, że Turek potrzebuje transportu autobusowego i to na już. Dlatego też pomysły o ewentualnym wydłużeniu linii Konin – Turek w kierunku Łodzi wkładam między bajki, bowiem nie będzie to uzasadnione ekonomicznie, a przede wszystkim będzie konkurencją dla linii Y, która połączy przecież Łódź z Poznaniem przez Kalisz. To jest wymyślanie na siłę dodatkowego uzasadnienia do projektu, który jest po prostu zły. Kolej nie może dojeżdżać wszędzie i za wszelką cenę, bo nikogo nie stać na wożenie powietrza w pociągach za dziesiątki milionów po torach za miliardy złotych – mówi nam Malepszak.

Samorząd województwa oraz Koleje Wielkopolskie jak do tej pory nie zdecydowały się na uruchomienie kolejowych autobusów, na wzór rozwiązań stosowanych na Dolnym Śląsku, w Małopolsce czy też w województwie łódzkim. Minister Malepszak zachęca region do takich działań tymi słowami – Transport autobusowy jest dobrze dopasowany do mniejszych potoków i można go zrobić od ręki w cenie promila budowy nowej infrastruktury kolejowej. Wielkopolska nie może nie uruchamiać wojewódzkich bądź kolejowych autobusów. Regiony ościenne, takie jak województwo łódzkie lub dolnośląskie robią to z powodzeniem, podobnie jak Małopolska. Dlaczego więc tak bogaty region, jak województwo wielkopolskie nie może tego zrobić? Musimy iść w naturalną synergię kolejowo-autobusową – dodaje wiceminister Infrastruktury.

Województwo nie mówi nie autobusom

Województwo pytane o ewentualne skomunikowanie Turku z Koninem za pomocą autobusów podkreśla, że jak na razie jest za wcześnie, żeby analizować alternatywne rozwiązania w zakresie skomunikowania Turku i Konina – Najpierw powinny zapaść stosowne decyzje, co do realizacji i zakresu projektów Kolej + na terenie województwa wielkopolskiego. Niemniej jednak, Samorząd Województwa Wielkopolskiego, jako organizator publicznego transportu zbiorowego na obszarze województwa, wspiera i realizuje działania mające na celu poprawę dostępności komunikacyjnej i w przypadku decyzji o braku realizacji budowy linii kolejowej, przeanalizuje inne możliwe rozwiązania mające na celu zapewnienie mieszkańcom tego regionu dostępu do publicznego transportu i ułatwienie codziennych dojazdów do pracy lub szkoły – przekazał Departament Transportu.