Podczas konferencji prasowej poświęconej rozkładowi jazdy pytaliśmy PKP Intercity o doświadczenia z elektrycznymi zespołami trakcyjnymi. Część z nich od nowego rozkładu jazdy pojawi się w zupełnie nowych relacjach.
– Dostępność zespołów trakcyjnych ED161 Dart, wyprodukowanych przez Pesę, znacznie się poprawiła, nie mamy już wielu problemów z tymi pociągami – powiedział Marek Chraniuk, prezes PKP Intercity. Na co dzień na trasy wyjeżdża 16 tych pociągów, 4 pozostają w rezerwie.
Potwierdzają to dane, do których dotarł „RK”. Wynika z nich, że warunek niezawodności wynoszący 98% (założony przez PKP Intercity przy przetargu na 20 ezt, który wygrała Pesa) jest od połowy 2017 roku przez Darty spełniany. Podobnie jest jeśli chodzi o wskaźnik gotowości, który według umowy wynosić miał powyżej 95%. Według naszych informacji warunek ten spełniany był od czerwca do końca września przez niemal wszystkie wyprodukowane w Pesie dalekobieżne ezt.
Darty, podobnie jak Flirty, obsłużą od grudnia nowe relacje. ED161 pojadą m.in. jako nocny IC Karkonosze z Białegostoku przez Warszawę Centralną i Kalisz do Jeleniej Góry, z kolei nocny IC Pogoria z Katowic do Gdyni przez Łódź i sezonowy IC Witkacy z Gdyni do Zakopanego obsłużą Flirty wyprodukowane przez Stadlera w Siedlcach (będzie to jednocześnie premiera rozkładowego ED160 w stolicy Tatr). W nowym rozkładzie codziennie na torach będzie pojawiać się 17 z 20 Flirtów (więcej informacji dotyczących nowego rozkładu można znaleźć
tutaj).
Co istotne, Marek Chraniuk powiedział dziennikarzom, że lepiej jest także z lokomotywami spalinowymi Gama, których awarie były przyczyną licznych odwołań pociągów głównie na Podkarpaciu. Nie wiadomo natomiast, czy w nowym rozkładzie jazdy na tory wyjadą 10-letnie czteroczłonowe ezt ED74. Decyzją zarządu spółki wszystkie te zespoły trakcyjne
mają zostać zmodernizowane i naprawione. Dialog techniczny w tej sprawie już się rozpoczął.