Na prośbę „Rynku Kolejowego” PKP PLK podsumowała stan prac na linii E20. Zarządca infrastruktury zapewnia, że wykonawcy wszystkich trzech odcinków dalej deklarują zakończenie prac zgodnie z harmonogramem.
Realizacja modernizacji linii E20 pomiędzy podwarszawskim Sochaczewem a Swarzędzem koło Poznania
została podzielona na trzy odcinki (LCS-y). PKP PLK
publikuje raporty z postępów prac, jednak dla części odcinków wciąż pojawiają się wątpliwości co do poziomu zaangażowania wykonawców. W lutym tego roku informowaliśmy, że wyciągając wnioski z prowadzonych inwestycji, PLK
zmieni sposób nadzoru nad wykonawcami.
Największe problemy na LCS Łowicz
Jak przedstawiają się aktualne opóźnienia w realizacji prac? Jak informuje "RK" Zbigniew Wolny z zespołu prasowego PKP PLK, na
kontrakcie LCS Konin (wykonawcą jest Torpol, termin realizacji kontraktu 41 miesięcy, nie zapowiadano terminu zakończenia samych prac budowlanych) prace prowadzone są terminowo, zgodnie z harmonogramem.
Na kontrakcie LCS Kutno (konsorcjum ZUE, Strabagu i Budimeksu, umowa na 42 miesiące,
według zapowiedzi prace budowlane powinny się zakończyć 30 listopada 2019 r.), potrzebne były dodatkowe roboty przy wzmocnieniu podtorza na szlaku, w związku z czym zakończenie przebudowy torów nr 1 i 2 na szlaku Krzewie – Kłodawa jest przesunięte. - Według wykonawcy nie wpłynie to na termin zakończenia realizacji całego kontraktu - informuje Wolny.
Na kontrakcie LCS Łowicz (Trakcja PRKiI,
deklaracja zakończenia robót do października 2020 roku) na zmiany terminu zakończenia poszczególnych faz robót miały wpływ "nieprzewidziane kolizje z infrastrukturą elektroenergetyczną oraz teletechniczną". – Wymagało to długotrwałych procedur i podpisania dodatkowych umów z PKP Energetyka, TK Telekom i Orange Polska. Wykonawca zapewnia, że pomimo dodatkowych czynności, które musiały być wykonane odpowiednia technologia prac oraz zaangażowanie wykonawcy pozwoli dotrzymać kontraktowy termin zakończenia robót – informuje Wolny.
Pociągi KW będą musiały zwalniać
Według rozkładu jazdy PKP PLK, już za miesiąc (od 16 lipca) ma zostać przywrócony ruch na odcinku Września-Konin. – Zgodnie z deklaracjami wykonawcy i potwierdzeniem nadzoru inwestycji odcinek będzie udostępniony do jazdy w lipcu. Prace są realizowane zgodnie z harmonogramem przedłożonym przez wykonawcę i zrealizowane zostaną prace, które wymagały zamknięć torów – potwierdza Zbigniew Wolny dodając, że część prac niewymagających zamknięć torów będzie dalej realizowana aż do 2020 roku
Niestety, według informacji „Rynku Kolejowego”, w ciągu miesiąca nie uda się oddać do eksploatacji przejazdów kolejowych, co spowoduje opóźnienia pociągów. - Rozkład jazdy na tym odcinku będzie uwzględniał punktowe ograniczenia prędkości wynikające z braku nowych urządzeń przejazdowych w wybranych lokalizacjach – przyznaje Zbigniew Wolny.
To oznacza opóźnienia pociągów, które będą musiały zwalniać do prędkości 20 km/h. Warto podkreślić, że przyspieszone pociągi Kolei Wielkopolskich według rozkładu jazdy powinny osiągać świetną prędkość handlową 120 km/h. Przy zwolnieniach na przejazdach nie ma na to szans. Koleje Wielkopolskie były zaskoczone tą sprawą – o problemie dowiedziały się od „Rynku Kolejowego”. Nieoficjalnie przewoźnik poinformował, że każdy zwolnienie z prędkości rozkładowej 130 km/h do 20 km/h ze względu na nieoddany przejazd to ok. 2–3 minut opóźnienia. Przedstawiciel PKP PLK zapewnił „Rynek Kolejowy”, że przed przywróceniem ruchu na odcinku opublikowany zostanie skorygowany rozkład jazdy, który uwzględni sytuację na przejazdach.