Wybuch konfliktu w PKP Cargo. Sugestie fałszerstwa i pikieta

Podpisane w styczniu tego roku porozumienie płacowe PKP Cargo zawierało zapowiedź wznowienia rozmów o podwyżkach w ostatnim kwartale tego roku. Doszło do nich 13 października - spółka zaproponowała 200 zł podwyżki. Związki Zawodowe: NSZZ „Solidarność”, Federacja Związków Zawodowych Kolejarzy i NSZZ „Solidarność-80” (łącznie reprezentują ponad połowę pracowników) przedstawiły z kolei postulat, aby podwyżka płacy zasadniczej wyniosła 500 zł od dnia 1 stycznia 2024 r. oraz aby jej wysokość ustalić najpóźniej do dnia 15 grudnia 2023 r. Związki te wcześniej porozumiały się z zarządem w sprawie nagród z okazji Dnia Kolejarza.

Pozostałe związki zawodowe (wśród nich najbardziej znanym są Związek Zawodowy Maszynistów oraz Kontra) nie poparły tego postulatu - domagają się podwyżki w kwocie 400 zł od dnia 1 października 2023. - W związku z takim przebiegiem rozmów i powstałą rozbieżnością postanowiono ogłosić przerwę w rozmowach i uzyskać stanowisko zarządu spółki - poinformował przedstawiciel pracowników w zarządzie spółki Zenon Kozendra. W tym tygodniu natomiast rzeczone związki zażądały dymisji Kozendry. Ten nie zamierza ustępować.

Dzisiaj (19 października) doszło do kolejnej eskalacji w tej sprawie. Zarząd spółki przesłał do mediów informację i "stwierdzeniu nieważności podpisów dwóch związków zawodowych pod listem otwartym", w którym część związków zażądała odwołania przedstawiciela pracowników. Dwie organizacje związkowe, których podpisy widnieją pod listem, miały poinformować "o stwierdzeniu nieważności ich podpisów". W przypadku jednej organizacji powodem stwierdzonej nieważności podpisu był fakt, że kopia pieczątki i podpisu zostały wykorzystane bez zgody przewodniczącego związku. W drugim przypadku - podpis przedstawiciela związku był złożony bez wymaganych uzgodnień z Prezydium związku. - Powyższe działania negatywnie wpływają na ocenę wiarygodności i intencji autorów Listu otwartego - stwierdził zarząd spółki. 

Zarzuty brzmią poważnie, choć jak podkreśla Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów, nie chodzi o żadne fałszerstwo. Jeden ze związków (Związek Zawodowy Pracowników Warsztatowych) wycofał bowiem swoją aprobatę dla listu, uznając swój podpis za niebyły. Drugi (ZZ Kontra) uznał swoją deklarację poparcia za efekt nieporozumienia. W opozycji do Kozendry pozostają jednak cztery związki - ZZM, ZZDR PKP, MZZ RT oraz FZZML. I one właśnie zapowiedziały na 8 listopada pikietę pod siedzibą spółki. 

Jak tłumaczą, Zenon Kozendra opóźniać miał rozpoczęcie rozmów, i za plecami części związków dogadał się z trzema największymi organizacjami w sprawie wspomnianej premii jednorazowej. - Nie zgadzamy się z tym, żeby jednorazowa premia zastępowała podwyżki dla pracowników spółki. Zarząd chwali się bardzo dobrymi wynikami. Przedstawiciele zarządu są wyróżniani i odznaczani za swoją działalność, a pracownicy nie mogą doprosić się podwyżek płac rekompensujących wzrost kosztów utrzymania - czytamy w piśmie.

Związkowcy dodają, że spotkanie w sprawie podwyżek w dniu 13 października zostało zerwane przez zarząd spółki bez spisania protokołu. Dlatego przez utratę zaufania do przedstawiciela pracowników Zenona
Kozendry Związki Zawodowe wystosowały list otwarty wzywający go do podania się do dymisji, gdyż nie widzimy możliwości aby taka osoba w swoim działaniu podporządkowana wyłącznie dyspozycjom politycznym swojego środowiska nas reprezentowała. W obecnej sytuacji kierując się interesem pracowników PKP Cargo w walce o wdrożenie w tym roku podwyżki wynagrodzeń jesteśmy zmuszeni do radykalizacji naszych działań - podsumowują związkowcy, zapraszając na pikietę wszystkich którzy "chcą wyrazić swoją determinację w walce o podwyżki wynagrodzeń i swoją dezaprobatę dla działań Zenona Kozendry, przedstawiciela pracowników w Zarządzie PKP Cargo" - czytamy w piśmie.