Prezes PKP PLK zapowiada, że już na przełomie tego i następnego roku zarządca infrastruktury zacznie zlecać prace utrzymaniowe na rynku. Takiego rozwiązania od lat domagała się branża budowlana.
W zeszłym tygodniu opublikowaliśmy pierwszą część rozmowy z prezesem PKP Polskie Linie Kolejowe SA (PKP PLK), w której
Piotr Wyborski mówił o planowanych zmianach w Krajowym Programie Kolejowym oraz planach inwestycyjnych. Dzisiaj rozmawiamy o podnoszonej od lat przez branże budowlaną kwestii prac utrzymaniowych.
Łukasz Malinowski, Rynek Kolejowy: Wróćmy zatem do wspomnianych kwestii utrzymaniowych. Czy dopuścicie, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, do nich szeroko firmy spoza grupy kapitałowej PLK SA?
Piotr Wyborski, prezes zarządu PKP PLK: Tak, chcemy kilka zamówień utrzymaniowych i rewitalizacyjnych zaplanowanych do realizacji na 2025 rok przeprowadzić w formie postępowania otwartego. Przyspieszamy proces planowania, aby mieć czas na przeprowadzenie procedury wyboru wykonawcy i móc zrealizować prace do końca przyszłego roku.
Zmiany będą dotyczyć także, a może przede wszystkim, spółek utrzymaniowych z naszej Grupy, które nie wykorzystywały dotąd efektywnie posiadanego sprzętu wysokospecjalistycznego. To musi się zmienić. W ostatnich latach w ciągu sezonu budowlanego oczyszczarki i podbijarki osiągały poziom wykorzystania na poziomie 30-40%, a PUNy jedynie kilkunastu procent. To niezadowalający wynik, wymagający lepszego zaplanowania i organizacji prac.
Biorąc pod uwagę, że
spółki zostały dokapitalizowane w poprzednich latach, nowy sprzęt musi być odpowiednio wykorzystany na robotach utrzymaniowych i na robotach inwestycyjnych.
Warto przy tym pamiętać, że
mamy zapewnione środki na utrzymanie i warto je sprawniej wykorzystywać.
Jaka przyszłość czeka zatem spółki zależne PLK SA?
Nie planujemy kolejnego dokapitalizowania, ale chcemy poprawić znacząco sprawność realizacyjną spółek oraz uzyskać efekty synergii. Rozważamy m.in. możliwości specjalizacji poszczególnych podmiotów ze względu na posiadane bazy sprzętowe, aby mogły specjalizować się w robotach mostowych czy obiektowych, kompleksowych naprawach maszyn do robót kolejowych, itd.
Ważnym wyzwaniem będzie dla nas utrzymanie linii o prędkościach powyżej 160 km/h , gdzie niektóre prace trzeba właściwie prowadzić w trybie ciągłym. Niezbędna jest na bieżąco prowadzona diagnostyka usterek i sprawne planowanie działania utrzymaniowych, aby nie pojawiały się ograniczenia prędkości, które pasażerowie odczuliby w wydłużonych czasach przejazdu. To także oznacza realizację prac w zamknięciach nocnych i weekendowych, a poprzez zastosowanie odpowiedniej technologii i mobilizacji zasobów - ograniczenie degradacji ruchu. Planujemy wprowadzić standardy wykonywania prac utrzymaniowych skorelowane z charakterem danej linii.
Wsparcia u podmiotów zewnętrznych będziemy szukać w zakresie prowadzenia szybkich prac rewitalizacyjnych z wykorzystaniem wysokowydajnego sprzętu. Koncentrujemy się na kompleksowej realizacji prac, bez wracania na ten sam odcinek z kontynuacją robót w kolejnych latach. Szczegółowe założenia w tym zakresie zostaną opracowane do końca grudnia br.
Kiedy pojawią się zatem pierwsze postępowania na prace utrzymaniowe?
Na przełomie 2024 / 2025 roku.