Zbigniew Tyszko większość życia zawodowego związał z koleją, służąc jej - podobnie jak ojciec, Wiktor - wiedzą i ogromnym zaangażowaniem. Ojciec był pionierem trakcji elektrycznej w Polsce, syn kontynuował jego dzieło pracując w Centralnym Zarządzie Elektryfikacji (1954-1957), COBiRTK (1968-1982), Muzeum Kolejnictwa (1982-1986), Lokomotywowni Odolany (1986-1991). Odszedł 20 września 2014 r.
Zbigniew Tyszko urodził się w Warszawie 19 stycznia 1931 r. w rodzinie Wiktora i Anny z Cholińskich, w której dbano o mowę ojczystą i pielęgnowano wartości patriotyczne. Zbyszek miał dwóch starszych braci: Józefa i Bohdana.
Wiktor Tyszko, absolwent wydziału elektrycznego Politechniki Warszawskiej z PKP związał się w 1928 r. Pracował początkowo jako kierownik akumulatorowi w wagonowni na Szczęśliwcach, potem projektant w Kierownictwie Elektryfikacji Kolei, wreszcie – do wybuchu II wojny światowej – naczelnik Głównych Warsztatów Elektrotrakcyjnych Warszawa Czyste przy Armatniej.
Jesienią 1941 r. rodzina Tyszków przeprowadziła się z Radości do Warszawy. Na przełomie września i października 1943 r. 12-letni Zbyszek został „Zawiszakiem”, członkiem najmłodszej formacji „Szarych Szeregów”. Przyjął pseudonim „Budrys”. W Powstaniu Warszawskim był łącznikiem-listonoszem Harcerskiej Poczty Polowej. Dnia 26 sierpnia 1944 r. trafił do obozu przejściowego w Pruszkowie. Został z niego wyprowadzony przez ciotkę w połowie września. Szczęśliwie ocaleni rodzice i Zbyszek wrócili do Warszawy już 19 stycznia 1945 r.
Po jakimś czasie przenieśli się do Wrocławia, gdzie Wiktor Tyszko dostał pracę stałą jako naczelnik Służby Elektrotechnicznej. Po maturze, którą Zbigniew zrobił już Warszawie, w liceum im. Stanisława Staszica, dostał się na wydział elektryczny Politechniki Warszawskiej. W 1952 r. zdał egzamin dyplomowy po ukończeniu trzyletniego kursu inżynierskiego – u tego samego profesora co przed laty ojciec: Romana Podoskiego i z tej samej co ojciec specjalności: kolejnictwo elektryczne. Kontynuował studia na kursie magisterskim i w 1956 r. zdał egzamin dyplomowy u profesora Jana Podoskiego.
W październiku 1954 r., jeszcze jako student, podjął pracę zawodową w Centralnym Zarządzie Elektryfikacji Kolei. W lipcu 1960 r. trafił na siedem lat do Instytutu Badań Jądrowych na Żeraniu, gdzie zajmował się projektowaniem instalacji elektrycznych do obiektów badawczych IBJ w Świerku. W styczniu 1968 r. wrócił na łono kolejowe. Zatrudnił się w Centralnym Ośrodku Badań i Rozwoju Techniki Kolejnictwa. Pracował najpierw w Zakładzie Trakcji Elektrycznej (kier. Stanisław Kuczborski), a potem w Zakładzie Pojazdów Szynowych (kierownik pracowni dr Józef Ciepliński).
Następnie nadzorował budowę hamowni. W stanie wojennym, w 1982 r. został zdjęty z funkcji kierownika pracowni i pod pozorem konieczności zbierania wyników badań diagnostycznych elektrycznych zespołów trakcyjnych skierowany do lokomotywowni Grochów. W grudniu 1982 r. trafił do Muzeum Kolejnictwa. Tu odkrył swoje zamiłowanie i powołanie historyka techniki. Zajął się opisaniem historii elektryfikacji kolei w Polsce, do czego był podwójnie predestynowany – ze względu na kierunek studiów i swoje doświadczenie zawodowe, a ponadto ze względu na osobę ojca, który należał do grona pionierów elektryfikacji. W archiwum m.st. Warszawy Zbigniew Tyszko odkrył zbiór dokumentów, do którego nikt wcześniej nie zaglądał. Drugim poważnym tematem w jego nowej działalności było opracowanie historii budowy kolei linowej na Kasprowy Wierch.
W 1986 r. znany z zaangażowania w działalność NSZZ “Solidarność” Zbigniew Tyszko stracił zaufanie swojego zwierzchnika i znalazł zatrudnienie w biurze technologicznym lokomotywowni Dolany, gdzie zajmował się badaniami diagnostycznymi lokomotyw oraz technologią ich przeglądów i napraw, czyli dziedziną, którą przed laty zajmował się jego ojciec.
Na kolejową emeryturę Zbigniew Tyszko odszedł w styczniu 1991 r. Nie nudził się w nowej roli, gdyż po swoim ojcu odziedziczył nie tylko zamiłowanie do kolei i wykonywanego zawodu, ale także aktywność społeczną. Jako działacz „Solidarności” zaangażował się w pracę Warszawskiego Komitetu Obywatelskiego, następnie stowarzyszenia Komitet Obywatelski Solidarność Dzielnicy Ochota. Jesienią 1993 r. uzyskał mandat radnego Gminy Ochota, a Rada wybrała go na wiceburmistrza.
W czerwcu 1994 r. ponownie został radnym Dzielnicy Ochota i Gminy Centrum. Pracował społecznie redagując, kilka lat samodzielnie, pismo „Nasza Ochota”. W 1987 r. wstąpił do nowo powstałego Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei (przewodniczący Sądu Koleżeńskiego 1987-1993). W latach 1991-1995 należał do Stowarzyszenia Szarych Szeregów. W 1994 r. wstąpił do Warszawskiego Towarzystwa Prasy Lokalnej (prezes 1999-2003). W 2001 r. założył Stowarzyszenie Pomocy Młodzieży Dyslektycznej (wiceprezes). W styczniu 2002 r. przystąpił do Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego (dyrektor).
W zespole COMBO 100, który zawiesił swoją działalność po wprowadzeniu stanu wojennego, grał ćwierć wieku. Był autorem wielu artykułów i książek o tematyce kolejowej i rodzinnej, człowiekiem o ogromnej pogodzie ducha i legendarnym poczuciu humoru. Lubił jazdę na nartach i Nadliwie, gdzie chętnie spędzał wolny czas na emeryturze.
Za swoją działalność odznaczony m.in. Krzyżem Armii Krajowej i Złotym Krzyżem Zasługi.
Zbyszku, będzie nam brakować spotkań z Tobą – szczególnie tych na ganku w Nadliwiu, ale także autorskich, na których opowiadałeś o swoich kolejnych książkach; rozmów – tych zwyczajnych przy kufelku złocistego napoju z pianką, ale także tych zatroskanych przyszłością kolei; spacerów po lesie i wsłuchiwania się w jego odgłosy; rozmów telefonicznych i maili, w których zawsze było dużo pogody, ciepła i Twojego poczucia humoru, a także gry na instrumentach – wszak byłeś muzykiem.
Przyjaciele