Na specjalnie zwołanej we wtorek konferencji prasowej prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz ogłosił, że wrocławskie blokowisko Nowy Dwór zostanie połączone z centrum miasta tramwajem, a nie, jak do tej pory planowano, za pomocą BRT. Inwestycja ma zostać zrealizowana najwcześniej do 2018 r., a miasto musi na ten projekt znaleźć więcej pieniędzy niż suma, którą dziś dysponuje.
Oświadczenie prezydenta Dutkiewicza jest zaskakujące i niespodziewane, bo to właśnie on był jednym z największych zwolenników budowy szybkiego autobusu łączącego Nowy Dwór z pl. Orląt Lwowskich. Urzędnicy ratusza forsowali pomysł przez kilkanaście ostatnich miesięcy wbrew organizacjom mieszkańców czy ekspertom z wrocławskich uczelni, którzy zwracali uwagę, że dla obsłużenia dużych osiedli w tamtej części miasta tramwaj nadaje się lepiej. W lutym miasto wstępnie poinformowało o organizacji przetargu na projekt nowej trasy. Wcześniej opublikowało skierowaną do mieszkańców analizę korzyści i wad obu rozwiązań.
Nowe rozwiązanie komunikacyjne dla zachodniej części Wrocławia jest niezbędne, bo Nowy Dwór i otaczające go inne osiedla łączy z centrum miasta jednopasmowa ulica Strzegomska. Problem narasta od lat. Dutkiewicz systemowi BRT przyjrzał się m.in. w kolumbijskiej Bogocie (w tym mieście odniósł gigantyczny sukces). Tylko, że wrocławskiemu projektowi zarzucano, że planowana trasa nie będzie w całości przeznaczona wyłącznie dla autobusów, a to jedna z podstawowych cech BRT i że nie będzie prowadziła prosto do centrum, a jedynie do jego obrzeży czyli wspomnianego pl. Orląt Lwowskich przy Dworcu Świebodzkim. Klasyczny Bus Rapid Transit to wielkopojemne, nowoczesne autobusy, poruszające się po wyznaczonych tylko dla nich trasach, bez świateł i ograniczeń w ruchu, korzystające z osobnych przystanków na poziomie podłogi autobusu, nierzadko posiadające osobne oznaczenia i system informacji odrębny od reszty komunikacji miejskiej. BRT w wersji wrocławskiej miało być raczej wersją oszczędną.
Więcej na portalu Transport-publiczny.pl