Jak informuje portal Nasze Miasto, na wrocławskim dworcu kolejowym panuje niewyobrażalny chaos. Dopiero w ostatniej chwili pasażerowie dowiadują się, z którego peronu odjedzie pociąg.
Jak podaje portal, najgorzej jest w godzinach szczytu, czyli w czasie powrotów z pracy, ale też ze szkół czy uczelni. Podróżni czekają pod tablicą odjazdów. Gdy tylko podany zostaje numer peronu, rozpoczyna się wyścig z czasem i bieg na właściwy peron.
Nie dość, że komunikaty podawane są w ostatniej chwili, to podawane przez megafony informacje są zakłócane hałasem powodowanym przez remont. Jak tłumaczy Bartłomiej Sarna z PKP SA, ruch na peronach prowadzony jest dynamicznie i pociągi kierowane są na bieżąco. - W tym roku oddamy do użytku peron pierwszy, więc problemy będą mniejsze. Warto być cierpliwym, zwłaszcza że efekt końcowy będzie wart tych utrudnień - tłumaczy rzecznik.
Więcej