Sześć nowych składów już pojawiło się w stolicy Dolnego Śląska. Ich łączny koszt to ponad 22 mln zł. – Trwa procedura odbioru tramwajów i wyposażenia ich m.in. w system GPS i biletomaty. Jeszcze przed świętami rozpoczną się szkolenia motorniczych. Chcemy, by nowe tramwaje wyjechały na tory przed sylwestrem – mówi Agnieszka Korzeniowska, rzecznik wrocławskiego MPK. Pierwszy – testowo – wyjechał na tory już w weekend.
Tramwaje Moderus to nowocześniejsze modele pojazdów typu Wras 205. Podobne składy dla Wrocławia wcześniej produkował Protram. Długie na 28 metrów tramwaje pomieszczą 214 osób (przy 40 miejscach siedzących). Wyposażone są w klimatyzację, monitoring, tablice LED i monitory LCD oraz ładowarki USB dla pasażerów. Podróż ułatwi też m.in. system zapachowy czy podświetlane wejścia. Te udogodnienia zamontowano specjalnie na życzenie MPK Wrocław. Przy jednym z pięciu par drzwi zamontowane są platformy, pozwalające wjechać do pojazdu osobom na wózkach.
Moderusy to kolejne tegoroczne zakupy wrocławskiego przewoźnika. W wakacje na ulice miasta wyjechało osiem tramwajów od Pesy. Za jeden tramwaj Pesa Twist Wrocław zapłacił 8 mln zł, podczas gdy pojedynczy Modertrans kosztował 3 mln 700 tys zł. Tramwaje Pesy wygrywają jednak jakością, bo są w całości niskopodłogowe. Tymczasem w Moderusach tylko jedno wejście będzie mieć niską podłogę. Dlaczego MPK zmieniło dostawcę tramwajów?
Czytaj więcej na portalu transport-publiczny.pl