W przetargu na nowe tramwaje dla Wrocławia wpłynęła tylko jedna oferta. Pesa Bydgoszcz zaproponowała sześć pojazdów za niecałe 50 mln zł. Nie wiadomo jednak ile ostatecznie tramwajów trafi do Wrocławia
Termin otwarcia ofert dwukrotnie przekładano. MPK zmieniał warunki przetargu wprowadzając m.in. wymóg posiadania homologacji przez proponowane pojazdy w przynajmniej jednym kraju UE.
Wrocław stara się o tramwaje jednokierunkowe, z minimum 20 proc. niskiej podłogi, choć jej większa ilość ma być mocno premiowana w ocenie ofert (niska podłoga ma być kryterium decydującym w 23 proc.). Jednym z wymogów jest też klimatyzacja przedziału pasażerskiego. W sumie ocena techniczna to 10 proc wagi oceny, a cena – 67 proc. Tyle że w przypadku gdy zgłosił się jeden oferent, nie ma to znaczenia.
– Ten przetarg to kolejna szansa, by sięgnąć po unijne pieniądze na transport szynowy. Dzięki nim do tej pory kupiliśmy ponad 60 nowych tramwajów – mówi Patryk Wild, dyrektor ds. Inwestycji i Rozwoju MPK Wrocław.
Ale nie wiadomo ile ostatecznie tramwajów trafi do Wrocławia. Przetarg rozpisano na sześć, ale ta liczba może się powiększyć nawet do 25. Stolica Dolnego Śląska chciałaby sfinansować ten zakup ze środków unijnych, z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014–20. Wciąż nie wiadomo czy projekt znajdzie się na liście podstawowej jeśli chodzi o dofinansowanie. Jeśli dofinansowania nie będzie, to sam przetarg może zostać unieważniony.
Jak udało się dowiedzieć portalowi Transport-publiczny.pl, Pesa zaoferowała trójczłonowe, całkowicie niskopodłogowe tramwaje z serii Twist, które jeżdżą już w Częstochowie i na Górnym Śląsku.
Tekst pochodzi z portalu Transport-Publiczny.pl