Po trzech dniach prób i oczyszczania szlaku kolejowego z niewypałów, min, zwalonych słupów trakcyjnych i naprawie szyn Ukraińcom udało się przywrócić połączenie kolejowe do wyzwolonej Bałakliji.
O próbach udrożnienia szlaku, który poważnie uszkodzili i zaminowali Rosjanie,
pisaliśmy 14 września. Na bieżąco informował o nich Ołeksandr Kamyszyn, prezes Kolei Ukraińskich. Teraz do Bałakliji docierają już pociągi pasażerskie.
– Stopniowo przywracamy do normalnego życia wyzwolone miasta i wsie obwodu charkowskiego. 14 września testowy kurs wykonał autobus szynowy z Charkowa do Bałakliji. 15 września wznawiamy regularne połączenia kolejowe między miastami – poinformował Aleksander Kubrakow, minister infrastruktury Ukrainy. Jak dodał, pociąg Charków — Bałaklija — Charków będzie kursował dwa razy dziennie. Wyjazd z Charkowa zaplanowano na 7:00 i 15:50, wyjazd z Bałakliji o 9:15 i 18:00. Podróż potrwa 1 godzinę i 50 minut. Tak pierwszy kurs jak i następne obsługiwane będą na razie autobusami szynowymi, które wyprodukowała bydgoska Pesa.
Kubrakow zapowiedział przywrócenia pociągów także do położonego dalej, na tej samej magistrali kolejowej, Izium. Naprawa szlaków jest konieczna nie tylko z uwagi na potrzeby przemieszczania się ludzi, ale także ze względu na konieczność dostawy prowiantu i uzbrojenia dla posuwającej się do przodu ukraińskiej armii.
– Priorytetem jest także udrożnienie dróg kołowych i budowa tymczasowych przepraw w pobliżu zniszczonych mostów. Wszystkie zaangażowane służby są już gotowe do włączenia w 100%, czekamy na tylko „zielone światło” od pirotechników, którzy przeprowadzają rozminowanie – dodał minister.