– Obecna sytuacja Przewozów Regionalnych jest wypadkową wydarzeń z ostatnich 12 lat – uważa dr Marcin Wołek z Katedry Rynku Transportowego Uniwersytetu Gdańskiego.
We wtorek opublikowaliśmy na portalu RK informację, iż Ministerstwo Finansów odmówiło zabezpieczenia środków w rezerwie celowej na 2014 r., które miały być przeznaczone na przekształcenie i usamorządowienie PR. Marszałkowie województw wnioskowali o przyznanie na ten cel 1,2 mld zł. Odmowa resortu finansów jest spowodowana tym, że strona samorządowa nie przedstawiła resortowi finansów ostatecznego projektu kształtu i przebiegu restrukturyzacji PR. Wedle wstępnego projektu, spółka miałaby zostać podzielona na kilka mniejszych podmiotów, których właścicielem byłoby od 1 do 3 województw.
W komentarzach ekspertów dominują opinie, iż decyzja MF jest prostą drogą do upadłości Przewozów Regionalnych – która na razie jest niemożliwa prawnie, jednak w parlamencie trwają obecnie prace nad nowelizacją prawa, która pozwoli ogłosić upadłość PR. Dr Marcin Wołek zwraca jednak uwagę, że nie można mówić, iż odmowa MF jest dla Przewozów Regionalnych przysłowiowym „gwoździem do trumny”. Jego zdaniem, „gwoździe” te były sukcesywnie „wbijane” od 2001 r., kiedy to, w wyniku podziału przedsiębiorstwa państwowego PKP na mniejsze podmioty, powstała m.in. spółka PKP Przewozy Regionalne (w 2009 r., po przejęciu PR przez samorządy wojewódzkie, usunięto z nazwy człon „PKP”).
– Jeśli nawet odmowa przyznania dotacji przez Ministerstwo Finansów przyczyni się do upadku Przewozów Regionalnych, to trzeba zauważyć, że obecna sytuacja, w jakiej znalazła się ta spółka, jest wypadkową wydarzeń z ostatnich 12 lat. Począwszy od 2001 roku działaniami przyczyniającymi się do pogarszania się sytuacji w PR były regionalizacja przewozów bez zapewnienia samorządom województw odpowiednich środków na ten cel, brak rozwiązań prawnych sprzyjających integracji taryfowo-biletowej poszczególnych podsystemów transportu publicznego, niedofinansowanie PKP PLK i cicha zgoda na drastyczne ograniczenie sieci kolejowej oraz zezwolenie na rodzaj „autorestrukturyzacji” ówczesnej PKP Przewozy Regionalne, której efekty były bardziej niż mizerne.– uważa dr Marcin Wołek.