Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, wystarczy większy deszcz, a woda zalewa przejście na nowy przystanek Pestki przy Dworcu Zachodnim. W czerwcu zdarzyło się to dwa razy.
„Woda zalewa przejście podziemne na dworcu PKP przy każdym większym deszczu. Tak jest od lat. Jednak od niedawna sytuacja jest jeszcze poważniejsza. Bo teraz woda zalewa też wyjście z tunelu do nowej hali Pestki, czyli szybkiego tramwaju” – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Wyjście z tunelu pierwszy raz zostało zalane na początku czerwca. - W niecałą godzinę w tunelu łączącym Dworzec Zachodni z nowym przystankiem Pestki było pół metra wody! Straż pożarna szybko ją wypompowała, ale porządkowanie zajęło nam dobrych kilka dni. Trzeba było usunąć szlam – informuje „Gazetę Wyborczą” Jan Helak z firmy Jacobs, która nadzoruje budowę. Spaliły się wtedy urządzenia sterujące do wind i schodów.
Sytuacja powtórzyła się w ostatni wtorek. W Poznaniu spadło wtedy około 1/20 rocznych opadów. Pesta została zalana ponownie. Skutki ulewy robotnicy usuwali przez cały dzień. Konieczna okazała się też pomoc straży pożarnej, która wypompowywała wodę z tunelu.
- Kanalizacja na nowej trasie jest wykonana zgodnie z przepisami. Problem leży nie po naszej stronie. To wina PKP. To ich studzienki wybijały, zalewając nasz tunel. Teraz musimy się zastanowić, jak zabezpieczyć inwestycję przed kolejnym zalaniem – mówi „Gazecie Wyborczej” Paweł Kołodziej ze spółki Infrastruktura Euro Poznań 2012.
- Wszystko przez zapchaną rurę przy peronie 4, która powinna odprowadzać wodę do kolektora. Gdyby nie to, na pewno nie byłoby takich kłopotów - mówi „Gazecie Wyborczej” jeden z kolejarzy.
Za rurę według odpowiada poznański oddział gospodarowania nieruchomościami PKP SA. - To stary i niewydajny kolektor, który przy tak obfitych opadach deszczu nie jest w stanie odprowadzić wody – wyjaśnia „Gazecie Wyborczej” Tomasz Kowalski z PKP SA. - Podejmujemy działania, które w przyszłości pozwolą na odpowiednie przygotowanie w razie wystąpienia silnych opadów o podobnie silnym natężeniu - dodaje. Na poprawę trzeba jednak poczekać aż do remontu peronów 4-6, który nastąpi prawdopodobnie dopiero za kilka lat.
Nie wiadomo, czy uda się problem rozwiązać tymczasowo. - Jednym z rozwiązań może być zamontowanie grodzi, czyli czegoś na kształt bramy garażowej, która blokuje dopływ wody. Inna opcja to porozumienie z Aquanetem w sprawie ilości wody, która trafia do kanalizacji deszczowej. Musimy ją zwiększyć, przy okazji wymieniając dławik, czyli element kanalizacji - mówi „Gazecie Wyborczej” Kołodziej. Problemy mogą spowodować przesunięcie terminu oddania trasy do użytku.
Więcej