Ostatnio nagłośnione przypadki nieuprawnionego użycia sygnału Radiostop do zatrzymania ruchu pociągów przysłoniły nieco kwestię wypadków kolejowych, do których doszło w ubiegłym tygodniu. Tymczasem z danych UTK wynika, że do takich “włamań” do niezabezpieczonego systemu, w wyniku chuligańskich wybryków, dochodzi od lat… średnio nawet dwa razy dziennie.
Zaczęło się (prawdopodobnie) od twitta historyka i filozofa Krzysztofa Łukszy, który 26 sierpnia poinformował o “atakach na infrastrukturę kolejową”. Wiadomość, zgodnie z którą oprócz sygnału zatrzymującego pociągi puszczano na kanałach łączności kolejowej hymn Rosji obiegła media. Za nią przyszedł szereg “analiz” dotyczących rosyjskich agentów, co dodatkowo zbiegło się z informacjami Washington Post dotyczącymi śledztwa ws. działalności GRU w Polsce (które w rzeczywistości trwa... od marca).
W kolejnych dniach PKP PLK sama już informowała o kolejnych przypadkach użycia systemu. Sęk w tym, że sytuacja zatrzymywania pociągów przez osobę nieuprawnioną - jak przyznał dziś sam prezes PKP PLK Ireneusz Merchel - nie jest wcale nietypowa. Przeciwnie, jest na porządku dziennym, i to od lat.
Czym jest system Radio-stop?
System Radio-stop to niezwykle proste zabezpieczenie - umożliwia on zdalne zatrzymanie wszystkich będących w ruchu pojazdów trakcyjnych w danej okolicy. Wystarczy do tego prosta, dostępna w masowej sprzedaży krótkofalówka i nadanie trzech następujących po sobie tonów o różnej, publicznie dostępnej częstotliwości. Uruchamia to zamontowany w każdym pojeździe system samoczynnego hamowania pociągu (SHP).
Zastosowanie systemu - w opinii samych kolejarzy - umożliwiło uniknięcie wielu katastrof kolejowych. Zaletą systemu jest jego masowe i błyskawiczne działanie. Wadą - brak jakichkolwiek zabezpieczeń przed niepowołanym użyciem. Podobnie jednak rzecz ma się z zamontowanym w każdym pociągu hamulcem bezpieczeństwa, którego również użyć może każdy.
Od 482 do 708 bezprawnych użyć rocznie
Jak wynika z przekazanych przez Urząd Transportu Kolejowego redakcji “Rynku Kolejowego” informacji, tylko w ubiegłym roku doszło do 482 przypadków nieuprawnionego użycia sygnału Radiostp. Wcześniej było to jeszcze częstsze - w ciągu ostatnich 8 lat średniorocznie było to 567 przypadków.
‼️ Problem z użyciem radiostop kolej zna od dawna. W ciągu ostatnich 8 lat średniorocznie było to 567 przypadków. W 2022 r. było ich "tylko" 482. Rozumiem, że mamy sytuację zagrożenia i sygnały o aktywności rosyjskiej, ale to nie jest zagrożenie życia pasażerów.
Dane: @UTKgovplpic.twitter.com/ahvdMgGKJl
Jak podkreśla UTK w każdych „Sprawozdaniach ze stanu bezpieczeństwa ruchu kolejowego” zdarzenia chuligańskie pozostają istotnym problemem dla kolei. Oprócz szerzej opisywanego od kilku dni użycia sygnału Radiostop do grupy tej zaliczane są także: kradzieże i dewastacje infrastruktury kolejowej, napady na pociągi i kradzieże przesyłek, obrzucenia pociągów, układanie przeszkód na torach, czy dewastacje pojazdów kolejowych.
Burza w mediach ma zatem charakter głównie medialny; niestety zastąpiła ona dyskusję na temat bezpieczeństwa na kolei po serii wypadków, do których doszło w ubiegłym tygodniu. Tymczasem, co bardzo ważne, system Radiostop nie pozwalała przejąć jakiejkolwiek kontroli nad ruchem pociągów, a jedynie go zatrzymać (na kilkanaście do kilkuset sekund). Dlatego mimo oczywistych wad, nie ma rozmów o jego likwidacji. Rachunek zysków przez dekady stosowania przewyższył bowiem straty.
Czy GSM-R zastąpi Radiostop? Nie
Nie oznacza to, że problemu z Radiostopem nie ma wcale. - Samo użycie systemu nie spowoduje katastrofy. ale może zdezorganizować ruch kolejowy. A jesteśmy w sytuacji wojny w Ukrainie i transportów wojskowych - przypomina Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów. I dodaje, że system jest bardzo użyteczny ale musi zostać zabezpieczony, co zapowiadano podczas realizacji systemu GSM-R; ta jednak jest opóźniona o całe lata, o czym mówiła wczoraj na konferencji prasowej posłanka sejmowej Komisji Infrastruktury Paulina Matysiak.
- Niestety, ten system nie zostanie wdrożony zgodnie z planem ze względu na zaniedbania ze strony ministra Adamczyka i spółki PKP PLK. Istnieje ryzyko, że Polska nie tylko nie będzie w stanie zmodernizować łączności na kolei, ale będzie też musiała oddać miliardy złotych, przeznaczone na ten cel przez Unię Europejską - mówi posłanka. - Władze spółki się tym nie przejmują, wypłacają sobie gigantyczne premie. Tylko pasażerów szkoda, bo znowu nie wiedzą, czy dojadą na miejsce na czas - konkluduje. Warto jednak wyjaśnić, że funkcji wstrzymywania ruchu w samym systemie GSM-R nie ma. Wprawdzie dzisiaj (30 sierpnia) prezes PKP PLK Ireneusz Merchel zapowiedział przyspieszenie przejścia na cyfrową (w domyśle - umożliwiającą szyfrowanie) wersję systemu Radiostop niezależnie od montażu GSM-R, co miałoby przyspieszyć proces. Nieznane są jednak specyfikacje takiego systemu, gdyż PLK dopiero niedawno otworzyła dialog techniczny dotyczący dodania możliwości zatrzymywania pociągów do GSM-R.
- Związek Zawodowy Maszynistów już całe lata temu zgłaszał konieczność zabezpieczenia systemu Radiostop i rozwiązania kwestii jego pracy przy systemie GSM-R. Niestety, nasze głosy zostały zignorowane. Teraz PKP PLK ogłasza że będzie kopać studnię, kiedy już trwa pożar. Ale spółka nie poniesie żadnych konsekwencji, bo Ministerstwo Infrastruktury rozciągnęło nad nią szklany kokon - wskazuje Leszek Miętek.
Zdaniem prezesa PKP PLK, wymiana Radiostopu na wersję cyfrową będzie kosztować ok. 200 mln złotych. Koszty poniosą prawie w całości przewoźnicy. - Zarządca infrastruktury często podejmuje decyzje, za które muszą płacić inni. To nic nowego - widzimy to w sposobie prowadzenia inwestycji kolejowych. Za ciągłe zmiany i utrudnienia płacą przewoźnicy i pasażerowie, a nie zarządca infrastruktury, u którego jest ciągły bałagan - podsumowuje związkowiec.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.