Brytyjski rząd podjął ostateczną decyzję o budowie High Speed 2 – kolei dużych prędkości łączącej Londyn z Birmingham, a w dalszej przyszłości z Manchesterem i Leeds. Według oficjalnych deklaracji prace budowlane mają rozpocząć się tak szybko, jak to możliwe. Projekt budowy nowej linii na północ Wielkiej Brytanii budzi kontrowersje natury ekonomicznej, społecznej oraz środowiskowej.
Według planów pierwszy etap inwestycji – linia ze stacji London Euston do Birmingham Curzon Street – ma zostać oddany do użytku w latach 2028-2031 (do września ubiegłego roku podawano w tym kontekście datę 2026 r.). Na lata 2035-2040 (poprzednio 2032-2033) zaplanowano drugie stadium: budowę rozgałęziających się wkrótce za stacją Birmingham Interchange odnóg do Leeds i Manchesteru. Od tej ostatniej zaplanowano jeszcze odgałęzienie na północny zachód do Wigan.
W efekcie inwestycji czas podróży koleją ze stolicy do Birmingham ma ulec skróceniu z godziny i 21 minut do 52 minut. W przypadku trasy Londyn – Manchester zysk czasowy wyniesie równo godzinę (obecnie pociągi pokonują ten dystans w 2 godziny i 7 minut). Brytyjskie Ministerstwo Transportu podaje jako uzasadnienie inwestycji także inne, typowe w przypadku budowy linii dużych prędkości korzyści: poprawę przepustowości istniejących linii, pozytywny wpływ na gospodarkę oraz utworzenie tysięcy nowych miejsc pracy.
Rząd zatwierdza HS2 i dokłada Autobus+Premier Boris Johnson podkreślił znaczenie planowanej inwestycji dla Wielkiej Brytanii, krytykując jednocześnie dotychczasowy sposób przygotowywania inwestycji i jego efekty. Negatywnie ocenił podejście spółki HS2 do współpracy z mieszkańcami terenów, przez które ma przebiegać nowa infrastruktura, oraz rosnące prognozy kosztów. Polityk zapowiedział dokonanie szeregu zmian w sposobie zarządzania projektem oraz powołanie osobnego wiceministra do spraw nadzoru nad nim. Ogłosił również plan dofinansowania brytyjskiego transportu lokalnego kwotą 5 mld funtów. Brytyjski „Autobus+” ma według komentatorów pokazać, że HS2 nie wydrenuje wszystkich pieniędzy na transport.
Szeroko piszemy o tym tutaj.
Kontrowersje wokół inwestycji wynikają bowiem, oprócz opóźnień, z
gwałtownie rosnących przewidywanych kosztów budowy. W 2015 r. ówczesny rząd podawał do publicznej wiadomości kwotę 56 mld funtów, później pojawiła się kwota 88 mld, tymczasem w późniejszym niezależnym opracowaniu eksperckim oszacowano go już na 106 mld. HS2 doczekała się już miana najdroższej (w przeliczeniu na kilometr linii) trasy kolejowej świata. Cytowany przez BBC lider opozycyjnej Partii Pracy Jeremy Corbyn uznaje celowość budowy HS2, zarzuca jednak premierowi pozorny charakter podejmowanych działań, a o zawyżenie kosztów obwinia rządzącą Partię Konserwatywną. Premier Johnson ze swej strony zapowiedział ogólnie poszukiwanie oszczędności, jednak bez radykalnej zmiany gotowego już projektu. Stwierdził też, że nie jest wykluczone uruchomienie pierwszego etapu jeszcze przed końcem obecnej dekady.
Szereg kontrowersjiSprzeciw budzą też związane z budową linii plany wysiedleń. W wielu miejscowościach protesty przeciw budowie HS2, przynajmniej w zaplanowanym kształcie, trwały od lat. Inwestycja spowoduje duże zmiany w życiu lokalnych społeczności, zmuszając wielu mieszkańców do przeprowadzki oraz przecinając poszczególne miejscowości na dwie części. Organizacje ekologiczne oraz parlamentarzyści Partii Zielonych podkreślają natomiast, że na trasie nowej linii znajdzie się wiele rezerwatów i innych obszarów chronionej przyrody, dla których rozpoczęcie budowy będzie oznaczało zniszczenie. Zwolennicy HS2 kontrargumentują, że po jej uruchomieniu spadnie popyt na podróże lotnicze na północ Wielkiej Brytanii, co przyczyni się do obniżenia emisji gazów cieplarnianych.
Dotychczasowe prace nad HS2 nie wyszły poza etap przygotowawczy. Wprawdzie w lipcu 2017 r. rozstrzygnięto
pierwszy przetarg na roboty budowlane, jednak fizyczne prace nie rozpoczęły się do tej pory. W tym roku ma zostać rozstrzygnięty
przetarg na dostawę taboru.