Rząd przejmuje kontrolę nad kolejowymi połączeniami w południowo-wschodniej części kraju. Dotychczas realizował je na zasadzie franczyzy London & South Eastern Railway. Stało się to po tym, jak oskarżono prywatnego operatora o poważne naruszenie zobowiązań umowy franczyzowej i podważenie społecznego zaufania.
– Aby chronić interesy podatników i pasażerów zleciłem operatorowi zastępczemu pilne przejęcie prowadzenia usług kolejowych na południowym-wschodzie kraju – poinformował minister transportu, Grant Shapps. Dotychczasowa firma przestaje świadczyć usługi od 17 października. – Pasażerowie nie odczują żadnych zmian w taryfach, biletach ani usługach. Zmiany nie wpłyną także na dotychczasowy personel obsługujący linię – zapewnił minister.
London & South Eastern Railway jest w 65 proc. własnością notowanego w Wielkiej Brytanii operatora transportowego Go-Ahead, a pozostała część należy do francuskiego Keolis. Spółka joint venture obsługuje połączenia kolejowe między Londynem a Kent i częściami East Sussex od 2006 roku. Jest to jedna z najbardziej ruchliwych sieci w kraju.
25 milionów funtów nie znalazło się na rządowych kontach
Wymówienie umowy nastało po tym, jak Departament Transportu powiadomił o zidentyfikowaniu naruszeń umowy franczyzowej z października 2014 roku. – Firma nie zadeklarowała i nie przekazała Departamentowi 25 mln funtów, czym rażąco naruszyła umowę franczyzową – wyjaśnił Shapps. – Nie zaakceptujemy od sektora prywatnego innej postawy, jak tylko całkowitego zaangażowania na rzecz pasażerów i przejrzystości wobec podatników – zaznaczył. Według doniesień prasowych, rozbieżność dotyczy płatności za korzystanie z High Speed 1, którą to London & South Eastern Railway współużytkuje z Eurostarem.
Grant Shapps przekazał także, że prowadzone są dalsze dochodzenia, po których rząd "rozważy dalsze kroki prawne, w tym ustawowe kary finansowe". – Po przejęciu tras przez zastępczego operatora priorytetem będą punktualne i niezawodne usługi, na które pasażerowie zasługują. Odbudujemy zaufanie i przeprowadzimy reformy określone w naszym Planie Dla Kolei – zakończył minister.
Zmiany w Go-Ahead
Do całej sprawy odniosła się Clare Hollingsworth, przewodnicząca firmy Go-Ahead. – Zdajemy sobie sprawę, że popełniono błędy i szczerze przepraszamy Departament Transportu. Konstruktywnie współpracujemy z rządem w celu rozwiązania tej sprawy – wyjaśniła. Zapowiedziała przy tym także, że firma spłaci 25 milionów funtów, o których wspomniał rząd. W wyniku trwających rozmów z Departamentem przesunięto nawet publikację rocznych wyników firmy Go-Ahead. W związku ze sprawą, z zarządu odchodzi Elodie Brian, dyrektor finansowa. Akcje Go-Ahead spadły o 25 proc.
Zgodnie z zapowiedziami rządu Wielkiej Brytanii miejsce franczyz ma zająć ponownie utworzony jednolity operator połączeń dalekobieżnych. Minister transportu Grant Shapps, uzasadnia to tym, że przyjęte ćwierć wieku temu rozwiązania – zwłaszcza w czasie lockdownu – przestały się sprawdzać (
sporo więcej na ten temat piszemy tutaj). Franczyzy, na które podzielono siatkę połączeń British Rail po ich prywatyzacji w latach 90. ubiegłego wieku, mają docelowo zostać ponownie połączone w ramach jednego przedsiębiorstwa. Sprawa z Go-Ahead i podległego firmie joint venture London & South Eastern Railway jest pierwszym przypadkiem nacjonalizacji przewoźnika kolejowego z powodu naruszenia zaufania, a nie z powodu jakości usług lub wyników finansowych.