Nie ma już przeszkód do rozpoczęcia modernizacji linii Budapeszt – Belgrad na odcinku węgierskim. W ciągu pięciu lat magistrala ma uzyskać większą przepustowość i prędkość maksymalną, co pozwoli przejąć znaczną część ruchu tranzytowego z greckich portów. Podejrzenia może jednak budzić brak przejrzystości – warunki uzyskanego w chińskim banku kredytu na inwestycję nie są jawne.
Podpisane 24 kwietnia umowy kredytowe i inne dokumenty związane z inwestycją zostały utajnione na 10 lat decyzją węgierskiego parlamentu, który zatwierdził ustawę o budowie i finansowaniu węgierskiego odcinka magistrali. Jako uzasadnienie podano chęć ochrony niesprecyzowanych bliżej interesów Chin oraz Węgier w handlu i polityce zagranicznej.
Utajenie kontraktu wzbudziło niepokójDecyzja o ukryciu przed opinią publiczną warunków kontraktu była wprawdzie dopuszczalna z punktu widzenia prawa (korzystanie z chińskich kredytów nie jest obwarowane takimi wymogami przejrzystości, jak w przypadku funduszy unijnych), jednak w dużej części społeczeństwa wzbudziła zrozumiałe zaniepokojenie. Dali temu wyraz posłowie opozycji, którzy w debacie zwracali uwagę na ryzyko istnienia w umowie niekorzystnych dla Węgier klauzul, które mogą spowodować w przyszłości znaczący wzrost wydatków. Brak jawności potęguje też obawy co do korupcji lub nadużyć finansowych w związku z rolą, którą w przedsięwzięciu mają odegrać firmy powiązanych z premierem Viktorem Orbanem oligarchów. Liderem modernizującego linię chińsko-węgierskiego konsorcjum ma być należąca do Lőrinca Mészárosa RM International.
Znane są tylko ogólne warunki porozumienia z chińskim EximBankiem. Środki z kredytu (1,9 mld dolarów) mają pokryć 85% kosztów budowy 150-kilometrowego odcinka z Budapesztu do stacji Kelebia przy granicy z Serbią. 15% będzie pochodziło z budżetu państwa. Oprocentowanie pożyczki ma wynosić 2,5%. Czas spłaty kredytu to 20 lat.
Do 160 km/h. W ciągu pięciu latSam kontrakt na modernizację linii podpisano już blisko rok temu. Zapisano w nim jednak, że prace budowlane rozpoczną się dopiero po zabezpieczeniu finansowania. Rozbudowa infrastruktury (między innymi na całej długości ma zostać dobudowany drugi tor) ma na celu
zwiększenie przepustowości zwłaszcza dla przewozów towarowych. Węgry zamierzają przejąć dzięki temu większość ruchu towarowego między portem w Pireusie, obsługującym chińskie kontenerowce z towarami eksportowymi, a Europą Środkową i Zachodnią.
Na linii zostanie zainstalowany system ERTMS poziomu 2. Maksymalna prędkość będzie wynosiła 160 km/h. Po zakończeniu prac czas przejazdu między stolicami Węgier i Serbii skróci się do 3,5 godziny zamiast obecnych ośmiu.
Cała linia Budapeszt – Belgrad ma być gotowa za pięć lat. Już w roku 2022 będzie natomiast gotowy ok. 120-kilometrowy odcinek serbski, którego modernizacja – siłami chińskich wykonawców – rozpoczęła się już pod koniec roku 2017. Wstępne ustalenia ze stroną chińską na temat całego ciągu zawarto natomiast już w grudniu 2014 r. Finansowanie tak dużego projektu w państwie członkowskim UE przez kapitał spoza niej budziło jednak przez długi czas wątpliwości natury prawnej. Decyzję mógł w jakiejś mierze ułatwić fakt, że drugi z partnerów – Serbia – nie należy do UE.