Niedzielne powroty z Podlasia i Mazur okazały się dla pasażerów bardzo problematyczne. Skala uchybień spółek kolejowych, potęgowanych przez problemy z przepustowością infrastruktury PKP PLK, bardzo zirytowała pasażerów.
Sytuację na Podlasiu opisywał autor popularnego kolejowego bloga
Błękitna Chusteczka. Zaczęło się od przepełnionych pociągów PKP Intercity (TLK Hańcza) a także Przewozów Regionalnych, które wracały z Suwałk i Augustowa do Białegostoku i dalej do Warszawy i Krakowa. Później o czasie nie odjechał pociąg regio z Białegostoku do Suwałk, ponieważ, jak sugeruje autor bloga, podlaskiemu oddziałowi PR... brakuje taboru (sprawdzamy tę informację u przewoźnika).
To nie koniec problemów, bowiem jadące z Warszawy pociągi TLK Latarnik i IC Inka doznawały sporych opóźnień, a odcinek od Czyżewa jest obecnie jednotorowy, co opóźniło też pociągi do Białegostoku. W tym momencie między Warszawą a Białymstokiem nie było już nieopóźnionych pociągów. Na koniec opóźniony o godzinę IC Esperanto zakończył bieg w Warszawie Wschodniej, a pasażerów chcących pojechać dalej na zachód skierowano na inny peron, by mogli... skorzystać z jadącego tą samą trasą, ale planowo wyjeżdżającego z Białegostoku godzinę później, IC Karkonosze.
PKP Intercity wyjaśnia
O komentarz do sytuacji poprosiliśmy PKP Intercity.
Przepraszamy za wszelkie niedogodności, na jakie zostali narażeni w niedzielę nasi pasażerowie. W przypadku pociągu TLK Hańcza na trasie z Suwałk do Białegostoku prowadził on cztery wagony. W stolicy województwa podlaskiego do składu, zgodnie z rozkładem dołączono kolejne cztery wagony: dwa jadące z Grodna i dwa bezpośrednio ze stacji Białystok. Opóźnienia innych pociągów PKP Intercity, które wystąpiły na Podlasiu były spowodowane panującymi wcześniej trudnymi warunkami atmosferycznymi (gwałtowne burze), skomunikowaniem z innymi jadącymi pociągami oraz trwającą modernizacją sieci trakcyjnej na trasie Warszawa – Białystok. W takich sytuacjach każdy pasażer ma prawo i możliwość złożenia reklamacji. Odpowiednie formularze i więcej informacji na ten temat można znaleźć na stronie internetowej PKP Intercity – poinformowało PKP Intercity.
Bez rekompensaty za fatalną podróż
W wypadku większości pasażerów i większości pociągów reklamacja na usługę nie będzie miała jednak żadnego skutku finansowego. Jak trafnie zauważa autor bloga Błękitna Chusteczka: „cena biletu normalnego z Białegostoku do Warszawy to 30 zł. Przy 60 min opóźnienia należy się zwrot w wysokości 25% ceny biletu, czyli 7,5 zł, zasada jest jednak taka, że jeśli rekompensata ma mniejszą wartość niż 4 euro, przewoźnik może jej nie wypłacać”.
Cały wpis na blogu Błękitna Chusteczka można przeczytać
tutaj.