Trwają prace nad przyspieszeniem warszawskiej komunikacji szynowej. Od września Metro Warszawskie wyłączyło semafory, a system sterowania ruchem umożliwia rozwinięcie prędkości do 80 km/h. Również Tramwaje Warszawskie podnoszą na kolejnych trasach prędkość. Na razie jednak nie wszystkie pojazdy, zarówno w metrze, jak i tramwajach, tak się rozpędzają.
Od początku września na I linii metra zaszły od dawna wyczekiwane zmiany, których celem było prowadzenie ruchu pociągów. Semafory zostały na stałe wyłączone, a ruch pociągów odbywa się w oparciu o system SOP-2W z sygnalizacją kabinową. System dba też o odpowiednią prędkość pociągów – tak, by zawsze był zachowany odpowiedni odstęp, z odpowiednimi drogami hamowania. – To bardzo ważny moment w historii metra. Przygotowania trwały dwa lata. Zmodernizowano składy i system sterowania, przeszkoliliśmy 250 maszynistów i 30 pracowników centralnej dyspozytorni. Ostateczne testy przeprowadziliśmy w ciągu dwóch ostatnich miesięcy – mówi Jerzy Lejk, prezes Metra.
Dzięki przejściu na SOP-2W jako podstawowy środek prowadzenia ruchu pociągi mogą kursować w mniejszych odstępach i zachowana jest większa płynność. Odcinki SOP-owskie są znacznie krótsze niż odstępy wyznaczane przez semafory, które najczęściej, z nielicznymi wyjątkami, zlokalizowane są przy wyjazdach ze stacji – do tej pory więc skład mógł odjechać z danej stacji, dopiero gdy poprzedzający go pociąg opuścił następną stację. Minimalny odstęp był determinowany czasem przejazdu między stacjami oraz czasem wymiany pasażerskiej, który na obleganych stacjach jest siłą rzeczy dłuższy. W efekcie w godzinach szczytu często dochodziło do zatorów czy przestojów (np. na Politechnice w kierunku Kabat). Odczuwają to już pasażerowie, gdyż pociągi jadą płynniej.
Czytaj więcej na transport-publiczny.pl