Jak poinformowała „Gazeta Wyborcza”, wojewódzki konserwator zabytków nie zgodził się na wpis do rejestru budynku, który znajduje się przy ul. Chmielnej 73. Oficjalny powód to brak charakterystycznych cech, które pozwoliłyby na objęcie ochroną.
Parterowy budynek ma kolor szary, ale przy bliższym przyjrzeniu się detalom, można odnaleźć ciekawe elementy architektury - zaznacza "Wyborcza". Budynek powstał w latach osiemdziesiątych XIX wieku na potrzeby magazynów i warsztatów kolejowych, w sąsiedztwie Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej. Wzdłuż linii można jeszcze spotkać takie obiekty, ale w skali Warszawy jest to jedyny tego typu budynek. Znawca kolejowych zabytków dr Zbigniew Tucholski zaznacza, że powinien on być wpisany do rejestru zabytków.
Z zabudowań linii łączącej Warszawę z granicą zaboru austriackiego nie zostało właŚciwie nic, poza wspomnianym budynkiem. Do niedawna nieruchomoŚć należała do PKP SA, które jesienią minionego roku sprzedały działkę słowackiemu deweloperowi HB Reavis. Budynek ma być najprawdopodobniej zburzony. Stowarzyszenie ZOK złożyło w listopadzie 2011 roku wniosek do konserwatora zabytków o wpisanie go do rejestru zabytków.
Wojewódzki konserwator Rafał Nadolny odmówił jednak wszczęcia postępowania, ponieważ według niego obiekt nie jest zachowany w całoŚci oraz „ nie posiada wyróżniających cech predestynujących go do objęcia indywidualną ochroną konserwatorską zabytków.“
Członkowie stowarzyszenia chcą teraz interweniować u samego dewelopera. Chcą przekonać go do właczenia budynku w przyszłą zabudowę.
Więcej