Warszawa Wileńska: Mieszkańcy chcieli legalizacji przejść przez tory, PLK je zaspawała

Za peronami stacji Warszawa Wileńska znajduje się regularnie utrzymywane i remontowane przejście dla pieszych. Teoretycznie jest ono przeznaczone wyłącznie dla pracowników kolei, ale de facto korzystają z niej setki mieszkańców podzielonej torami kolejowymi Pragi. 

Mieszkańcy cyklicznie apelują o legalizację przejścia poprzez budowę szlabanów (choć na sieci PLK zdarzają się również przejścia niezabezpieczone - wyznacza się je choćby podczas prac torowych). Możliwe są też bardziej zaawansowane rozwiązania: 

The Grenville Street pedestrian rail crossing in Hampton is open! Major safety upgrades, including automatic gates, lighting and warning bells, were installed across a series of shorter shifts to minimise disruptions to the train network. Learn more: https://t.co/5wIgvnb026 pic.twitter.com/R3GZDoBm5L

— Department of Transport and Planning (@VicGovDTP) February 3, 2021

Były apele miasta i radnych

Jak zwraca uwagę inżynier transportu Jerzy Gozdek, ruch pieszych powinien być traktowany priorytetowo przez miasto

Autorzy tego pisma w @PKP_PLK_SA pieszo widać nie chodzą, więc nie rozumieją, że sztuczne wydłużanie drogi pieszej między sąsiednimi osiedlami o setki metrów jest nieakceptowalne.

Szkoda, że władze Warszawy na to pozwalają. Mieszkańcy Pragi powinni pamiętać przy urnie. https://t.co/LYWiZEbf1A

— Jerzy Gozdek (@JerzyGozdek) January 8, 2024

Z informacji "Rynku Kolejowego" wynika, że władze miasta wielokrotnie spotykały się z PKP PLK w sprawie możliwości przejścia przy dworcu Wileńskim. Interpelację w tej sprawie składał też m. in. radny Mariusz Borowski. W odpowiedzi PKP PLK poinformowała, że w 2017 roku na wniosek Zarządu Dróg Miejskich, PKP PLK przeprowadziła analizy z których które rekomendowały budowę przejścia podziemnego - ale na koszt miasta. 

Zamiast łączyć - dzieli

Kolejna szansa pojawiła się, kiedy PLK zaplanowała wymianę urządzeń sterowania ruchem na stacji. Otwarcie przejścia nie było jednak rozważane. Teraz dodatkowo PKP PLK zabezpieczyła je zespawaną bramką. - Zamiast zwiększać dostępność i likwidować bariery kolejarze na Pradze tworzą nowe. Zaspawano przejście, którym codziennie setki osób przechodziło między Starą i Nową Pragą, na tyłach dworca Wileńskiego. Bez  informacji i ostrzeżenia. Dystans do pokonania wzrósł 3-krotnie - poinformowało Porozumienie Dla Pragi. 

Zamiast zwiększać dostępność i likwidować bariery kolejarze na Pradze tworzą nowe. Zaspawano przejście, którym codziennie setki osób przechodziło między Starą i Nową Pragą, na tyłach dworca Wileńskiego. Bez informacji i ostrzeżenia. Dystans do pokonania wzrósł 3-krotnie. pic.twitter.com/i4xsTwk6MM

— PorozumienieDlaPragi 💙💛 (@DlaPragi) January 7, 2024

- Przejście w poziomie szyn przy peronach stacji Warszawa Wileńska nigdy nie było dojściem dla pasażerów i mieszkańców. Zawsze było to przejście służbowe, z którego mogli korzystać jedynie uprawnieni pracownicy PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. Przechodzenie w tym miejscu przez tory przez osoby nieuprawnione jest bardzo niebezpieczne - tłumaczy Karol Jakubowski, rzecznik PKP PLK. Nie podaje jednak danych dotyczących liczby wypadków, do których doszło w tym miejscu. Przechodzenie w miejscach niedozwolonych jest zawsze niebezpieczne - ucina. 

- Przejście było zabezpieczone furtkami z dwóch stron, które były regularnie wyłamywane przez osoby postronne. Ze względu na bezpieczeństwo zdecydowano na stałe zamknięcie przejścia od strony alei Solidarności. Od strony nastawni furtka ma zamontowany zamek. Teren jest regularnie patrolowany przez funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei. Są tablice ostrzegawcze o braku przejścia przez tory. Możliwe bezpieczne przejście możliwe jest przez galerię handlową  - podsumowuje rzecznik dodając, że zZ przejść technicznych mogą korzystać tylko uprawnieni i przeszkoleni pracownicy.