W sobotę (5 stycznia) odbyło się, w obecności władz miasta, mieszkańców stolicy i miłośników komunikacji, uroczyste pożegnanie „trzynastek”. Tramwaje, pasażerskie i techniczne, przejechały w szyku paradnym do placu Narutowicza, a następnie woziły pasażerów na specjalnej pożegnalnej linii przez centrum.
Krzysztof Karos, prezes Tramwajów Warszawskich, zapewniał na pożegnaniu „parówek”, że spółka do końća bardzo dobrze dbała o te tramwaje i mogłyby one wozić pasażerów nawet jeszcze dłużej – jednak przyszedł czas, żeby się z nimi pożegnać.– Dziś, może nie ze łzami, ale z sentymentem żegnamy te „trzynastki” – mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent miasta. Jak dodała, zestawienie „parówki” z niskopodłogowym Swingiem daje obraz skoku cywilizacyjnego, jaki dokonał się w ostatnich latach w komunikacji miejskiej.
Pierwszy prototypowy wagon serii 13N, wyprodukowany w zakładach Konstalu, trafił do Warszawy w 1959 r. Wagon ten, jako drugi w składzie, woził pasażerów aż do końca eksploatacji tych tramwajów w ruchu liniowym. Łącznie do 1969 r. dostarczono 838 wagonów 13N. Jednak, jak podaje serwis tramwar, nigdy nie było ich jednocześnie tyle na stanie.
Trzynastki, określone mianem „parówek” i „kabanów”, przez lata wpisały się w pejzaż stolicy. Mocno wysłużone, nie odpowiadają już obecnym standardom obsługi pasażerów. Wreszcie trwające dostawy 186 tramwajów z zakładów Pesy pozwoliły na wycofywane trzynastek z ulic miasta. Po raz ostatni w ruchu liniowym, organizowanym przez ZTM, wyjechały w minionego sylwestra. Tramwaje Warszawskie planują zachować siedem wagonów na cele turystyczne.