Od kwietnia drogowcy remontują wiadukt nad ul. Cierlicką w warszawskim Ursusie. W tym samym czasie kolejarze mogliby remontować wiadukt kolejowy nad tą samą ulicą. Ale zrobią to później. Zabrakło koordynacji, a zapłacą za to… kierowcy.
Jak informuje „Życie Warszawy”, kolejarze i drogowcy spotkali się w sprawie skoordynowania prac trzykrotnie, ponieważ dzięki jednoczesnemu prowadzeniu prac nastąpiłyby znacznie krótsze utrudnienia w ruchu pojazdów. Wiadukt kolejowy nad ul. Cierlicką ma być modernizowany w ramach prac przy linii kolejowej nr 1 między Warszawą Zachodnią a Skierniewicami. – Ustalenia były takie, że kolej zacznie rozbiórki w lipcu. Ich inwestycja zazębiłaby się wtedy z miejską. Utrudnienia zostałyby zminimalizowane – zaznacza Tomasz Kunert z miejskiego Biura Koordynacji Inwestycji. PKP PLK wycofało się jednak z wcześniejszych ustaleń, tłumacząc przesunięcie swojej inwestycji m. in. zmianą zakresu robót.
Rzecznik PKP PLK Robert Kuczyński nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, kiedy remont wiaduktu kolejowego się zacznie i ile potrwa. Problem, z jakim będą borykali się mieszkańcy, dotyczy tego, że ul. Cierlicka po raz kolejny zostanie zwężona. Do tej pory powodowało to bardzo duże utrudnienia w ruchu. Nieskoordynowanie prac doprowadzi do tego, że po przywróceniu normalnego ruchu na ul. Cierlickiej znów trzeba będzie poprowadzić ruch wahadłowy. Na jak długo – nie wiadomo.
Więcej