Tramwaje Warszawskie myślą o budowie torów odstawczych dla krótkich linii dowozowych – tam, gdzie nie ma miejsca na pętle. Najpilniejszym w tym momencie inwestycją jest budowa takiego przejścia torowego w rejonie powstającej stacji metra Rondo Daszyńskiego. W tym celu zresztą Warszawa zamawia tramwaje dwukierunkowe.
Tory odstawcze to stosunkowo nowa koncepcja Tramwajów Warszawskich. Dzięki nim będzie można stworzyć krótkie linie dowozowe do metra i węzłów przesiadkowych, gdzie nie ma miejsca na klasyczne pętle do zawracania. Dzięki temu nie trzeba będzie ciągnąć linii tramwajowych na mniej obciążonych odcinkach do odległych pętli (przykładowo linia 14 dobrze sprawdza się jako dowozówka z Ochoty do Nowowiejskiej, Politechniki i metra – na Puławskiej jeździ relatywnie pusta).
Na pewno jeden tor odstawczy powstanie przy Rondzie Daszyńskiego przy stacji metra centralnego odcinka II linii metra. – Już dzisiaj jesteśmy gotowi, widząc oczyma wyobraźni wagony metra jeżdżące na centralnym odcinku, zaprezentować koncepcję obsługi komunikacyjnej. Jaskrawym przykładem, że o tym myślimy, jest przede wszystkim dodatkowy tor tramwajowy tzw. „żeberkowy” przy stacji Rondo Daszyńskiego – tutaj będą dojeżdżać tramwaje dwukierunkowe – mówi niedawno w wywiadzie z portalem transport-publiczny.pl Wiesław Witek, dyrektor ZTM-u.
– To najpilniejszy z projektów takich torów. Jest już podpisana umowa na projektowanie przebudowy Ronda Daszyńskiego – potwierdza Krzysztof Karos, prezes Tramwajów Warszawskich. Tor odstawczy planowany jest po wschodniej stronie ronda. Czy przy okazji przebudowy powstanie pełna gwiazda (tj. rozjazdy we wszystkich kierunkach)? – Zobaczymy, co wyjdzie z koncepcji. Musimy wziąć pod uwagę pełną analizę kosztów i korzyści. Jest tam sporo uzbrojenia podziemnego – wskazuje Karos. Jak dodaje, ostateczną decyzję podejmować będzie miasto.
Więcej na portalu Transport-Publiczny.pl