Podczas modernizacji dworca Warszawa Centralna w 2012 roku w hali głównej postawiono szklane kubiki o nieregularnych kształtach. - Skąd te kioski w hali głównej? Po co one są? Po to, żeby za sekundę zmarniały? Wywołaliśmy burzę po wielu latach koszmarnego użytkowania dworca. Teraz mamy użytkowanie w miarę dobre, ale niestety, już się to sypie – uważa Andrzej Pańkowski, architekt wnętrz i plastyk, który odpowiadał za pierwotny wystrój wnętrz dworca. - One zagracają tę halę. Są za lekkie do tej skali – dodaje. Spółka PKP SA zapowiada, że planuje obecnie ich likwidację.
Przed mistrzostwami w piłce nożnej Euro 2012 dworzec Warszawa Centralna został zmodernizowany. Wcześniej pojawiły się pomysły dotyczące wyburzenia obiektu lub sprzedania terenu, na którym się on znajduje. Za projekt modernizacji dworca Warszawa Centralna odpowiadał Grzegorz Niwiński i Jerzy Porębski. Wstępnie założono, że prowadzone prace będą polegały na wyczyszczeniu budynku oraz wyeksponowaniu elementów charakterystycznych dla pierwotnego projektu.
Modernizacja objęła m.in. halę główną dworca. Celem było odsłonięcie oryginalnej architektury wnętrza. W trakcie prowadzonych prac z dworca zniknęły m.in. poręcze z marmurowymi elementami. Wprowadzono też element nowoczesny – szklane kubiki o nieregularnych kształtach. Stanęły one na środku hali. Te nowe elementy wzbudziły jednak wiele kontrowersji. Ostatecznie spółka PKP SA zapowiada ich likwidacje. – Planujemy usunięcie szklanych kubików w ramach nowej aranżacji powierzchni na dworcu. Obecnie opracowywana jest koncepcja aranżacji dla Hali Głównej – mówi Agnieszka Dąbek z biura prasowego PKP SA. - Chcemy, aby nowe rozwiązanie było bardziej funkcjonalne dla najemców i umożliwiało maksymalne wykorzystanie przestrzeni hali – dodaje.
- Skąd te kioski w hali głównej? Po co one są? Po to, żeby za sekundę zmarniały? Wywołaliśmy burzę po wielu latach koszmarnego użytkowania dworca. Teraz mamy użytkowanie w miarę dobre, ale niestety, już się to sypie. Według mnie na hali mogłyby znajdować się jedynie mocne siedziska. Ewentualnie kiosk z prasą. I też zrobiony z „bunkra”, masywny, a nie szklany. Kubiki są zbyt lekkie – uważa Pańkowski.