Powróciły pociągi na linię kolejową nr 219 Olsztyn – Pisz – Ełk. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że w pełnej relacji samorząd województwa uruchamia zaledwie dwie pary połączeń dziennie. Krytycznie o takim rozkładzie wypowiada się Ireneusz Merchel, prezes PKP Polskich Linii Kolejowych, zdaniem którego połączeń w regionie powinno być więcej.
Wraz z wejściem w życie grudniowej korekty rozkładu jazdy na tory województwa warmińsko-mazurskiego
powróciły pociągi na dwie linie kolejowe. Składy kursują już na całej długości trasy Działdowo – Olsztyn (lk 216) oraz Olsztyn – Pisz – Ełk (lk 219). Szczególnie ta druga jest ostatnio mocno komentowana za sprawą liczby połączeń kolejowych, które zamówił samorząd województwa warmińsko-mazurskiego.
– Linia Szczytno – Pisz – Ełk ma długą historię. W 2005 roku była dla niej sporządzona decyzja o zamknięciu. Dzięki działaniom ówczesnego wiceministra infrastruktury Mirosława Chaberka oraz przy zaangażowaniu samorządów, szczególnie samorządu Pisza, udało się pozyskać środki, aby utrzymać tę linię przy życiu – mówił w Radiu Olsztyn Ireneusz Merchel, prezes PKP Polskich Linii Kolejowych.
Przed modernizacją, zwłaszcza na odcinku Pisz – Ełk, stan techniczny nie pozwalał na szybką jazdę pociągów. Występowały liczne ograniczenia prędkości. W efekcie wielu podróżnych w drodze do Ełku wybierało podróż przez Korsze – bo mimo że dystans był dłuższy, to czasowo bardziej opłacalny. Teraz czas przejazdu ma się skrócić do 2 godz. i 20 minut. – Ze względu na uwarunkowania i dbając o bezpieczeństwo użytkowników dróg, będziemy stopniowo podnosić prędkość. Początkowo na i w obrębie przejazdów będą ograniczenia prędkości do 60 km/h. Dlatego na początku będziemy jechali wolniej, w stosunku do parametrów docelowych, ale za trzy miesiące ten czas przejazdu się skróci – mówi prezes PKP PLK.
Mimo powrotu pociągów trudno mówić jednak o dobrej ofercie dla mieszkańców i kolei regionalnej z prawdziwego zdarzenia. W obecnym rozkładzie zaplanowano dwie pary pociągów. O godz. 4:07 z Ełku rusza pierwszy pociąg, który jest w Olsztynie o 7:01. Po ok. dwugodzinnym postoju rusza on o 8:40 w podróż do Ełku, gdzie jest o 11:33. Druga para to połączenie o 12:21 z Ełku. Skład jest w Olsztynie o 15:20. Następnie o 17:34 wraca do Ełku, by być o 20:33. Całość dopełniona jest jeszcze jednym dodatkowym połączeniem Olsztyn – Pisz – Olsztyn, które kursuje o 14:31.
Prezes PKP PLK wyraził niezadowolenie z takiego wykorzystania infrastruktury kolejowej. – Modernizowana infrastruktura ma jeden zasadniczy cel – obsługę pasażerów i towarów – podkreślił na antenie. Zaznaczył przy tym, że samorząd województwa, jako organizator przewozów, powinien zapewnić właściwy rozkład jazdy. – Żeby pociąg ze Szczytna do Ełku nie wyjeżdżał o 10, 13 czy 17, tylko, by w jednym i drugim kierunku był skład w godzinach rannych, kiedy osoby przemieszczają się do szkół czy pracy, w godzinach popołudniowych i w godzinach wieczornych. Na pewno jest dużo takich osób, które chcą skorzystać z oferty miasta i wrócić wieczorem. Trzeba dostosować rozkład jazdy pod potrzeby podróżnych, a nie, że czasami słyszę, że przeszkodą jest obrót taboru. Powiedzmy sobie szczerze, cel jest nadrzędny, a jest nim obsługa pasażerów – mówił Merchel.