Wydłużenie jednej pary pociągów PKP Intercity do Litwy miało stanowić przykład rozwoju połączeń międzynarodowych. Niestety, niedostatki organizacyjne powodują, że pociąg ma dwa razy mniej wagonów niż wcześniej; pasażerowie chcący się dostać do Suwałk i Augustowa narzekają na brak miejsc, lub wręcz zostają na peronie.
Od początku lata mieszkańcy województwa Podlaskiego pisali do ,,Rynku Kolejowego”, że od pociągów PKP Intercity z Warszawy odłączane są w Białymstoku cztery wagony, które stoją cały dzień czekając na… powrót składu z litewskiej granicy. Tymczasem we wcześniejszych latach pociągi, szczególnie w sezonie letnim zestawiane były z dziewięciu i więcej wagonów, a zainteresowanie pasażerów podróżami było bardzo duże.
Paradoksalnie wszystko zaczęło się od… dużego sukcesu, za jaki przedstawiane było przywrócenie kursowania pociągów międzynarodowych do Litwy. W grudniu 2022 roku trasa IC 144 Hańcza z Krakowa przez Warszawę, Białystok i Suwałki
została wydłużona do litewskiej stacji przygranicznej Mockava, gdzie można się przesiąść na pociągi Kolei Litewskich.
Wydłużenie trasy pociągu miało jednak wspomniany już bardzo niekorzystny efekt dla pasażerów jadących dalej niż do Białegostoku. Dlaczego? – Stacja w Mockavie przystosowana jest do obsługi pociągów maksymalnie pięciowagonowych. To oznacza, że część wagonów pociągu „Hańcza” jadąca z Krakowa musi zostać w Białymstoku, a część jedzie do Mockavy – poinformowało nas biuro prasowe PKP Intercity. Przewoźnik uważa też, że wagony, które zostają w Polsce nie mogą dojechać do Suwałk, ze względu na “ograniczony czas na prace manewrowe” – mimo, że pociąg stoi w Suwałkach ponad 20 minut.
Interwencja posła i aktywistów
Sprawą zainteresowały się lokalne stowarzyszenia, interweniował również poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Zieliński, w związku z czym poprosiliśmy o odniesienie się do sprawy Ministerstwa Infrastruktury, które zleca i dotuje przewozy międzynarodowe. – Liczba wagonów wchodząca w skład zestawienia pociągu „Hańcza” uwarunkowana jest uzgodnieniami z partnerem zagranicznym i ograniczeniami infrastruktury po stronie litewskiej. Długość krawędzi peronowej na stacji Mockava nie pozwala na przyjęcie pociągu zestawionego z 8 wagonów. Wagony włączane i wyłączane są w najdalej wysuniętej dostępnej lokalizacji, tj. na stacji Białystok. Ponadto zarówno dla organizatora przewozów, jak i przewoźnika kwestia bezpieczeństwa i prawidłowej obsługi pasażerów podczas postojów jest najważniejsza – odpowiada Szymon Huptyś, rzecznik ministerstwa.
– W sprawie manewrów na stacji Suwałki – w obecnym rozkładzie jazdy nie jest możliwe wydłużenie postoju w celu włączania/wyłączania wagonów, z uwagi na skomunikowanie pociągu w Mockavie z szynobusem do Wilna oraz wykonywanymi czynnościami obiegowymi (powrót pociągu do Krakowa). Jednocześnie po analizie frekwencji organizator wraz z operatorem podjął działania mające na celu zwiększenie liczby wagonów do 6 do stacji Mockava. Zmiana planowana jest do wprowadzenia w jednym z najbliższych rozkładów jazdy – dodał przedstawiciel resortu.
Wyższy standard to mniej miejscZapytaliśmy również, czy ministerstwo monitoruje standard podróżowania. – Do pociągu, o który się Pan pyta skierowane zostały bezprzedziałowe wagony klimatyzowane w miejsce nieklimatyzowanych starego typu. Nowe wagony, zwłaszcza w przewozach dalekobieżnych, zapewniają większą niż wcześniej wygodę podróżowania, również poprzez zwiększenie przestrzeni dostępnej dla jednego pasażera. Jednakże związane jest to ze zmniejszeniem liczby miejsc. Jednocześnie wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniu podróżnych, podjęta została decyzja o zwiększeniu podaży miejsc w pociągu „Hańcza” poprzez dodanie dodatkowego wagonu kursującego w relacji Kraków – Mockava - poinformował rzecznik MI.
Warto dodać, że ten dodatkowy wagon po wakacjach znów… pozostaje w Białymstoku, a zainteresowanie przewozami, szczególnie w weekendy, nadal jest duże. Lokalni aktywiści zwracają uwagę, że doszło do paradoksalnej sytuacji, w której zachęca się do użycia kolei dodatkowych pasażerów poprzez wydłużenie trasy pociągu do granicy, ale jednocześnie… zmniejsza w nim liczbę miejsc. Pytają także, dlaczego ,,przy okazji” zmniejszono w stosunku do poprzednich lat liczbę wagonów pociągu Podlasiak, który do Mockavy nie jedzie.
Mieszkańcy wskazują też, że można użyć najprostszego rozwiązania, czyli zamknięcia kilku wagonów z komunikacji międzynarodowej na odcinku Białystok – Mockava bez odłączania ich od składu (długości torów w stacji Mockava są wystarczające – problemem jest tylko długość peronu). Do tej propozycji nie odniosło się jednak Ministerstwo i przewoźnik.