W czasie podróży pociągiem PKP Intercity, niektórzy pasażerowie kupują miejscówki u konduktora. Wykupienie miejsca w pociągu w trakcie jazdy nie daje jednak pewności, że nie ma kogoś, kto wykupił to samo miejsce w kasie.
Jak opisuje „Gazeta Wyborcza”, pasażerka podróżująca z koleżanką do Kołobrzegu kupiła w kasie bilet na pociąg TLK na drugą klasę. Pasażerki nie znalazły jednak wolnych miejsc siedzących. Udało im się natomiast znaleźć miejsca w przedziale w klasie pierwszej.
Podróżne dopłaciły do biletu i wykupiły miejscówki, ale na kolejnej stacji wsiedli pasażerowie, którzy mieli wykupione rezerwacje na te same miejsca. Okazało się, że miejscówkach poszkodowanych wydrukowana była informacja: wagon 0, miejsce 0. Musiały więc ustąpić pasażerom, którzy mieli miejscówki oznaczone.
Beata Czemerajda z PKP Intercity tłumaczy, że miejscówki są sprzedawane bez oznaczenia wagonów i miejsc, gdy konduktor nie ma połączenia z systemem sprzedaży biletów. Powinien on jednak informować, że jeżeli na dalszych stacjach pojawi się pasażer, który ma rezerwację na dane miejsce, trzeba będzie mu ustąpić.
Więcej