- Próbuję wdrożyć na kolei filozofię „pasażer jest najważniejszy” od samego początku. Ale jeśli mówimy o niepowodzeniach, to przyznaję, że zmiana mentalności na kolei jest nadal moim największym wyzwaniem – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Andrzej Wach, prezes PKP SA.
Szef kolejowej grupy wyjaśnił „Gazecie Wyborczej” skąd wzięło się zamieszanie z wprowadzaniem rozkładu jazdy. – W tym roku 10 listopada zarządca infrastruktury kolejowej – PKP Polskie Linie Kolejowe – przyjął rozkład jazdy, ale przewoźnicy swoje ustalenia ciągle korygowali – powiedział. Dodał, że „17 listopada prezes Urzędu Transportu Kolejowego tupnął nogą.” – Wtedy zorganizowano spotkanie, na którym ustalono ostateczną wersję rozkładu. Ale to i tak było za późno. Rozład jazdy wtedy powienian zostać natychmiast opublikowany. Tak się nie stało. Do ostatniej chwili trwała dyskusja między przewoźnikami dotycząca kilku pociągów. Pozostałe były uzgodnione – powiedział Andrzej Wach.
Prezes PKP przyznał także, że za takie pomyłki, jak np. wpisanie do rozkładu peronu piątego w Katowicach, mimo iż nie jest on gotowy do obsługi podróżnych trzeba wyciągnąć konsekwencje także wśród pracowników na niższym szczeblu. – Należy wciągnąć konsekwencje wobec osób, które wywiesiły nieprawdziwy rozkład jazdy. Za to odpowiadają spółki PKP Intercity i Przewozy Regionalne. Ja mogę pociągnąć do odpowiedzialności osoby z PKP Intercity. Za Przewozy Regionalne, których właścicielem są marszałkowie województw, nie odpowiadam – powiedział.
Jednocześnie Andrzej Wach wyraził ubolewanie, że „nie potrafimy dać pasażerowi oferty we właściwym standardzie”. Dodał, że bolą go także nieprawdziwe informacje, które są rozpowszechniane na temat kolei. – Podczas piątkowej debaty sejmowej usłyszałem, że wprowadzamy w błąd, że kłamiemy, że nie realizujemy swoich deklaracji, jeśli chodzi o remonty dworców, że nie jesteśmy godni munduru kolejarza. To padło z ust m.in. pani posłani Elżbiety Jakubiak. Tymczasem teraz na 38 dworcach są prowadzone prace modernizacyjne. Po raz pierwszy w tym roku udało się wywalczyć pieniądze na dworce w budżecie państwa – podkreślił szef kolejowej grupy.
Prezes PKP SA przyznał także, że wciąż nierozwiązanym problemem jest mentalność kolejarzy. - Próbuję wdrożyć na kolei filozofię „pasażer jest najważniejszy” od samego początku. Ale jeśli mówimy o niepowodzeniach, to przyznaję, że zmiana mentalności na kolei jest nadal moim największym wyzwaniem. Do tego nie bez znaczenia jest konieczność przywrócenia rangi zawodowi kolejarza. – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Andrzej Wach.
Na pytanie czy poda się do dymisji szef Grupy PKP odpowiada, że „gdyby problemy kolei sprowadzić do wątku personalnego, toby ich nie było. – Moim celem nie jest trwanie. Moim celem jest zapewnienie rozwoju kolei. Te sześć lat pracy pokazuje, że inwestycje w tory, pieniądze na dworce wreszcie idą do przodu. To dla mnie jest ważniejsze niż zachowanie stołka. Oddałem się do dyspozycji pana ministra Grabarczyka – przekonuje.
Najnowsze wiadomości i komentarze (20-21 grudnia)