Stolica Kanady była przez lata przykładem na sukces Bus Rapid Transit. Sukces okazał się tak wielki, że Ottawa go nie udźwignęła. Właśnie trwa tam budowa tunelu pod centrum miasta za 2 mld dolarów, którym pojedzie tramwaj i zastąpi kursujące na powierzchni autobusy. Czyli – w przeciwieństwie do Wrocławia – wygrała szyna.
Transitway uruchomiono w 1983 r., czyli niecałą dekadę po pierwszym eksperymencie z BRT – w Kurytybie – a długo przed gigantycznym sukcesem BRT w Bogocie. Choć stolica Kanady to dziś ledwie milion mieszkańców, to już wtedy cierpiała z powodu klasycznych chorób dużej metropolii. System rozbudowanego publicznego transportu miał w tym pomóc.
Co ciekawe, od samego początku Transitway budowano z myślą, by po jakimś czasie przekształcić go w transport szynowy. Po prostu ustalono, że w ten sposób wymagany efekt osiągnie się szybciej i taniej. Brzmi znajomo? Owszem, we Wrocławiu też urzędnicy przebąkują, że budowaną trasę BRT będzie można kiedyś ewentualnie przekształcić w trasę tramwajową, choć sympatycy tramwaju urzędnikom nie wierzą.
Szał na BRT
Transitway pomógł. BRT w Ottawie to ponad 30 km tras autobusowych. Pojazdy poruszają się zwykle po specjalnie wybudowanych dla nich trasach, rzadziej korzystają z wydzielonych pasów na istniejących jezdniach. System jest na tyle rozbudowany, że zapewnia połączenie z centrum miasta wszystkich osiedli na przedmieściach. „Zwykłe” autobusy pełnią funkcję dowozową do Transitway, a kolejnym uzupełnieniem jest szybka kolej O-Train (5 stacji, z południowych przedmieść do centrum).
Na długich odcinkach poza centrum szybkie autobusy poruszają się po trasach, na których nie napotykają na żadne światła, czy inne przeszkody. Ich jezdnie z rzadka są połączone z pozostałymi jezdniami, ale umożliwiają wjazd na nie pojazdom specjalnym, które w ten sposób mogą omijać korki.
Brzmi znajomo? Znów. Podobną funkcję ma pełnić planowany buspas dla Metrobusa we Wrocławiu.
Cały tekst przeczytasz na portalu Transport-Publiczny.pl