Według propozycji ogłoszonej przez Zarząd Transportu Miejskiego budowa II linii metra będzie kontynuowana w obie strony – cztery stacje na zachód i trzy na wschód. Władze Bemowa chcą, żeby w pierwszym etapie została uwzględniona dodatkowa stacja. Dzięki temu metro dojechałoby do ul. Powstańców Śląskich. Dzielnica jest gotowa dołożyć się do kosztów projektu.
Kilka dni temu Leszek Ruta, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego, zapowiedział – o czym już pisaliśmy – że po skończeniu centralnego odcinka II linii metra budowa będzie kontynuowana jednocześnie w dwie strony. W pierwszej kolejności ogłoszony zostanie przetarg na projekty czterech stacji w kierunku zachodnim i trzech w kierunku wschodnim. W takim wariancie metro dotarłoby w rejon Targówka Mieszkaniowego na prawym brzegu, zaś na lewym do stacji Ulrychów przy Wola Parku.
Jak poinformował Michał Łukasik, rzecznik prasowy Bemowa, dzielnica ma własną propozycję odnośnie rozbudowy metra. Dzisiaj zarząd Bemowa wysłał pismo w tej sprawie do władz miasta, ZTM-u, zarządu i członków rady nadzorczej Metra Warszawskiego. Mimo tego dzielnica cieszy się z zapowiedzi kontynuowania budowy metra równocześnie w dwóch kierunkach. „Takie rozwiązanie jest optymalne z punktu widzenia mieszkańców stolicy i zgodne z duchem kompromisu proponowanego przez samorząd dzielnicy” – czytamy w piśmie podpisanym przez burmistrza Jarosława Dąbrowskiego i jego czterech zastępców.
Jednocześnie zarząd dzielnicy – zdając sobie sprawę z ogromnej skali i kosztów przedsięwzięcia – uważa, że w pierwszym etapie projektowania warto uwzględnić także stację Górce, znajdującą się u zbiegu ulic Górczewskiej i Powstańców Śląskich. Przyjęcie tej propozycji, jak czytamy w piśmie, doprowadziłoby do „jak najlepszego i najefektywniejszego wykorzystania tej najważniejszej w Warszawie inwestycji”. Wspomniane skrzyżowanie, przy którym powstanie stacja Górce, już teraz jest miejscem krzyżowania wielu linii autobusowych i tramwajowych, służy więc jako punkt przesiadkowy dla dziesiątek tysięcy pasażerów. Stacja tworzyłaby w takim przypadku naturalny węzeł przesiadkowy. Uzupełniałaby też istniejącą i rozbudowywaną w tym rejonie sieć tramwajową, gwarantującą większe potoki pasażerów w metrze, co z kolei przełoży się na lepsze wykorzystanie całej linii. Poza tym – jak przekonuje zarząd dzielnicy – stacja umożliwi pieszy dostęp do metra tysiącom mieszkańców osiedli zlokalizowanych w bezpośredniej okolicy.
Zdaniem zarządu dzielnicy nawet tymczasowe zakończenie budowy na stacji Ulrychów będzie skutkowało odcięciem od metra 110-tysięcznego Bemowa. Wymusi to na pasażerach, zarówno tych z Bemowa, jak i podwarszawskich gmin, uciążliwe przesiadki oraz konieczność pokonania i tak już znacznie zakorkowanego odcinka ulicy Górczewska. Gorsze skomunikowanie Ulrychowa wpłynie też na mniejsze wykorzystanie i przydatność metra.
Ponadto zarząd dzielnicy deklaruje „całkowite wsparcie działań inwestora, jak również gotowy jest włączyć się w ewentualne uzgodnienia związane z przedsięwzięciem, w szczególności w kontekście aspektów finansowania”. Michał Łukasik, rzecznik Bemowa, zapytany o szczegóły wyjaśnia, że dzielnica jest gotowa dołożyć się do kosztów projektu dodatkowej stacji, gdyby okazało się, że miasto nie ma środków na to zadanie.