W jaki sposób nowoczesne systemy i technologie informatyczne mogą wpłynąć na to, by tabor był szybciej dostępny po awarii lub nie psuł się tak często? W jaki sposób przyspieszyć naprawę sieci trakcyjnej, czy sprawniej zarządzać mieniem? Rozmawiamy o tym z Jarosławem Łukasiewiczem, prezesem firmy Vetasi − specjalizującej się w nowoczesnym zarządzaniu zasobami i usługami.
Michał Szymajda, „Rynek Kolejowy”: Jeszcze kilkanaście lat temu kolej i nowoczesne technologie nie do końca szły ze sobą w parze. Dziś możemy powiedzieć, że bez inteligentnych technologii kolej stanęłaby jutro.
Jarosław Łukasiewicz, prezes Vetasi: Bez wątpienia tak. Informatyzacja kolei to jednak same dobre wiadomości dla niej. Oznacza ona skrócenie wielu procesów, umożliwia podniesienie poziomu bezpieczeństwa; sprawia, że kolej staje się bardziej niezawodna w bardzo wielu obszarach. Vetasi ma za sobą bardzo udane wdrożenia, które tego dowodzą.
Na przykład?
4 lata temu podpisaliśmy umowę o partnerstwie z PKP Energetyką. Cały zarząd tej spółki był wówczas nastawiony na inwestycje, które przesuną zarządzanie firmą na nowe tory. Pozwoliło to PKP Energetyce uporządkować procesy biznesowe i poddać je digitalizacji. Przykład: osoby realizujące zlecenia w terenie zobligowane były do posiadania dokumentacji papierowej, w odpowiedzi na to wdrożyliśmy procesy utrzymaniowe sieci dystrybucyjnej na urządzeniach mobilnych. Dzięki temu pracownicy mogą wykonywać swoje obowiązki o wiele łatwiej, jadąc na miejsce tylko z laptopem lub komórką do wykonywania zadań. Co więcej, pracownik terenowy, gdy ma więcej niż jedno zadanie, otrzyma dyspozycje, w jaki sposób wykonywać je jedno po drugim, aby maksymalnie skrócić czas całej naprawy. To tylko jeden z bardzo wielu przykładów usprawnień.
PKP Energetyka realizuje również ogromny program inwestycyjny. Są to inwestycje w majątek dystrybucyjny spółki oraz Program Modernizacji Układów Zasilania (MUZa) kolejowej sieci trakcyjnej. Wdrożone przez nas rozwiązanie informatyczne wspiera procesy inwestycyjne na każdym etapie: od przygotowania planu inwestycyjnego, poprzez realizację inwestycji, aż do jej rozliczenia i przekazaniu majątku do eksploatacji. Dzięki centralnemu zarządzaniu procesami związanymi z utrzymaniem, pracami eksploatacyjnymi wiele procesów zostało uproszczonych, efektywność organizacji znacznie wzrosła, a oprócz tego spółka, dostarczająca kluczową usługę dostawy energii dla PKP PLK, może zapewnić lepszą jakość, a także szybszą reakcję na potencjalne awarie.
PKP Energetyka nie jest jedyną firmą z branży kolejowej, z którą współpracujecie.
Dzięki pracy naszych informatyków możemy usprawnić różne procesy w wielu branżach, także przy usłudze utrzymania taboru kolejowego. Pracujemy również dla kolei regionalnych: naszym klientem jest warszawska SKM oraz Koleje Mazowieckie. Wspomniani przeze mnie operatorzy, dzięki naszym rozwiązaniom, usprawniają proces zarządzania utrzymaniem pojazdów kolejowych. Obaj klienci są bardzo zadowoleni, ponieważ podnieśli efektywność zarządzania taborem, spadła awaryjność taboru, co oczywiście ma konkretne przełożenie na finanse spółki i zadowolenie pasażerów z usługi. Nasze rozwiązanie zostało zbudowane w oparciu o platformę IBM Maximo.
Coraz częściej mówi się, że przyszłością utrzymania taboru, ale nie tylko, są systemy przewidujące awarie i pozwalające ich uniknąć. Chodzi o predykcję.
Oczywiście, kolejnym etapem powinna być predykcyjność. Pierwszym krokiem do jej wdrożenia jest zbieranie danych. Nie da się ominąć tego etapu. Później uruchamia się modele matematyczne, które analizując historię na przykład awarii czy zużycia danego elementu, próbują przewidywać przyszłość. System generuje wówczas proaktywne zlecenia serwisowe, aby nie czekać na awarię. To wydłuża żywotność infrastruktury lub pojazdu, w zależności od tego, gdzie systemu predykcyjnego będziemy używać. W przypadku kontraktu z PKP Energetyką predykcja na majątku sieciowym ma już miejsce. Zbieramy dane i uczymy się systemów. Wstępne informacje, do których mamy dostęp, wskazują, że predykcja to bardzo efektywny sposób pracy z majątkiem tej spółki.
Oczywiście chcielibyśmy wdrażać go również w obszarze taboru, zwłaszcza jeśli chodzi o pojazdy kilkuletnie, którymi nie opiekuje się już producent po zakończeniu okresu gwarancji. Systemy predykcyjne mogą bardzo wspomóc proces utrzymania i ograniczyć koszty po stronie przewoźnika.
Od lat zwraca się uwagę, że na rynku jest duże zapotrzebowanie na pracowników zajmujących się infrastrukturą kolejową, których niestety brakuje. Wdrażanie nowoczesnych technologii, które proponujecie, może jakoś powstrzymać ten proces?
To, że brakuje pracowników w obszarze całej kolei, wiemy od dawna. Tymczasem jest cały szereg metod, które usprawnią pracę kolei bez potrzeby angażowania kolejnych. Automatyzacja pewnych czynności, zwłaszcza prostych i powtarzalnych, jest przyszłością. Bez wątpienia wszędzie tam, gdzie dane nam było pracować, już wzrosła efektywność pracy, wykonywanej przez tę samą załogę.
W jakich obszarach działalności na kolei zamierzacie jeszcze pracować?
Domeną naszej działalności jest wsparcie dla procesów zarządzania majątkiem technicznym. Na szczególną uwagę zasługuje infrastruktura krytyczna, gdzie właściwe nią zarządzanie nie sprowadza się tylko do poprawy efektywności finansowej, ale przede wszystkim jest to zapewnienie bezpieczeństwa pasażerów. W 2020 r. podpisaliśmy umowę z PKP Polskimi Liniami Kolejowymi S.A. na pilotażowe wdrożenie systemu do zarządzania majątkiem.
Projekt pilotażowy, który razem prowadzimy, dotyczy zarządzania procesami technicznymi. Dzisiaj jest on realizowany dla wybranych jednostek spółki w Tczewie i Gdańsku. Po sukcesie tego projektu, a inaczej nie zakładam, przewidywane jest jego wdrożenie w całej spółce. Myślę, że byłby to jeden z największych projektów na świecie tego rodzaju prowadzony u państwowego zarządcy infrastruktury kolejowej, a na pewno w Europie.
Efektem wdrożenia ma być podniesienie konkurencyjności, efektywności działania oraz podniesienie bezpieczeństwa prowadzenia ruchu pociągów w PKP Polskich Liniach Kolejowych S.A. Co ważne, zmiany mają też usprawnić prowadzenie procesów inwestycyjnych. Przygotowania inwestycji to zresztą olbrzymia przestrzeń do implementacji nowych technologii i systemów z korzyścią dla wszystkich.
Vetasi w Polsce cały czas się rozwija. Jaki procent waszej działalności to kolej?
W Polsce zatrudniamy 75 osób, mamy spółkę zależną w Krakowie oraz spółkę zależną w Kijowie. Jesteśmy na polskim rynku od 8 lat. Rozwijamy się i zatrudniamy polskich specjalistów, pracujemy również nad projektami poza Polską: w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, RPA, Australii; inwestujemy w Azji, a także w Ameryce Północnej. Polski zespół jest najliczniejszy w całego Grupie Vetasi, a ja od zeszłego roku pełnię funkcję Group CEO, zarządzając firmą na całym świecie i inwestując polski kapitał w spółki zagraniczne.
W Polsce około 50% naszej działalności koncentruje się na kolei.
Wielką nadzieję pokładamy w nowej perspektywie unijnej, na którą czekamy. Myślę, że dzięki środkom finansowym z Unii Europejskiej polskie firmy kolejowe będą mogły realizować procesy digitalizacji i wdrożeń nowych technologii IT wspomagających ich działalność. Naszym celem jest być największym partnerem technologicznym IT dla spółek kolejowych, dzielić się naszą wiedzą i doświadczeniem.
Wywiad ukazał się w najnowszym numerze miesięcznika "Rynek Kolejowy"