Czy niedawne zmiany w taryfie biletowej Kolei Śląskich budzą kontrowersje także na gruncie prawnym? Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wskazuje, że śląski przewoźnik nie jest jedynym, który obniża koszt biletów kupowanych w internecie czy w automatach biletowych. Podaje też przykłady innych branż, w których podobne rozwiązania są stosowane powszechnie.
W grudniu zeszłego roku zmienił się cennik biletów Kolei Śląskich. Nowa taryfa oznaczała nie tylko wzrost cen biletów jednorazowych, ale i wprowadzenie niestosowanych dotąd przez wojewódzkiego operatora rozwiązań obejmujących różnicowanie cen w zależności od wybranego przez pasażera kanału sprzedaży. Od tamtej pory za bilet zakupiony przez internet albo w automacie biletowym zapłacimy mniej niż za ten wydany przez kasjera bądź przez konduktora w pociągu (mowa tu o podstawowej cenie biletu, a nie o opłacie za jego wydanie przez obsługę składu na stacji, na której znajduje się czynna kasa).
Różne opinie pasażerówChoć spółka stwierdziła, że jej pasażerowie są zadowoleni z przyjętych rozwiązań i docenili możliwość zaoszczędzenia na podróży dzięki samodzielnemu zakupowi, w internecie –
także na naszym portalu – pojawiło się sporo opinii wskazujących na możliwość wykluczenia niektórych grup społecznych z ulg. Skorzystanie z automatu biletowego czy ze sklepu internetowego może być trudne np. dla osób starszych, części niepełnosprawnych albo dla tych, którzy nie korzystają na co dzień ze smartfonów. Czy kontrowersje znajdują swoje odbicie także w prawie?
Stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów jest w tej sprawie bardzo umiarkowane. – Różnicowanie cen biletów w ten sposób, że bilety zakupione w elektronicznych kanałach sprzedaży są tańsze od tych papierowych sprzedanych w kasie lub kiosku, jest stosowane przez przewoźników komunikacji miejskiej – zwraca uwagę Biuro Prasowe UOKiK. Jako przykład urząd wskazuje taryfę Metropolitalnego Związku Komunalnego w Katowicach.
Nie toczy się żadne postępowanieJak zwraca uwagę UOKiK, podobne rozwiązania są już stosowane także w innych dziedzinach. – W tę stronę idzie też np. bankowość. Obsługa w oddziale bywa droższa niż wpłata w biletomacie, a przelew elektroniczny – tańszy niż zlecany w placówce – opisują służby prasowe urzędu. Sugerują one także, że pasażerowie niezadowoleni z przyjętej taryfy mogą kontaktować się z Urzędem Transportu Kolejowego.
Sam UOKiK nie prowadzi natomiast żadnego postępowania przeciwko Kolejom Śląskim. Wszystko wskazuje więc na to, że podróżni będą musieli przyzwyczaić się do nowych zasad. W miarę możliwości powinni też przywyknąć do wcześniejszego zakupu biletów przez internet, jeśli rzecz jasna nie chcą ponosić dodatkowych kosztów związanych z obsługą w kasie.