W maleńkim Mołocznem nad brzegiem Morza Czarnego mieści się prawdopodobnie najmniejsza sieć tramwajowa świata. Tory mają łącznie 1,5 km długości, a jedyna linia łącząca ośrodek hotelowy z piaszczystą częścią plaży kursuje tylko kilka miesięcy w roku. Nietypowa trasa to ostatnia ukraińska inwestycja tramwajowa z czasów ZSRR.
Dyrektor ośrodka wczasowego „Bieriegowoj” (Nadbrzeżny), a zarazem kierownik zajezdni mołoczniańskiego tramwaju, chętnie pokazuje nadesłane do niej pamiątkowe zdjęcia. Jest wyraźnie zafascynowana popularnością swojego obiektu wśród nietypowej grupy klientów i wylicza – ta fotografia jest od pasjonatów ze Szwecji, ta od Anglików, był tu nawet Amerykanin, proszę spojrzeć, jego zdjęcie znalazło się w książce. O jedynym składzie starych wagonów Gotha mówi z czułością „nasz tramwajczik” i podkreśla, że bez wąskotorowej linii jej kompleks nie byłby tak samo popularny.
Powody do dumy są niebagatelne: Tatiana Iwanowna Czistiakowa zarządza najmłodszym systemem tramwajowym Ukrainy. Zbudowany metodą gospodarczą w 1989 roku półtorakilometrowy tor to jedyna w kraju i jedna z nielicznych w skali świata sieć nienależąca do władz miasta czy fabryki, a do... pensjonatu z częścią sanatoryjną. Choć jednostanowiskowa zajezdnia wygląda trochę jak przydomowy garaż, a stare, sprowadzone z Eupatorii wagoniki wyjeżdżają z niej tylko trzy – cztery miesiące w roku, nietypowa trasa ułatwia życie wczasowiczom i ściąga sympatyków transportu szynowego z całego świata.
Nazwa ośrodka nadana jest nieco na wyrost: od brzegu morza dzieli go przeszło kilometr. Hotel posiada jednak kawałek własnej plaży i u schyłku ZSRR zaprojektował stworzenie systemu, który pozwoliłby mu dowozić na nią wczasowiczów. Linia kursuje tylko w sezonie letnim, na ogół od połowy maja lub początku czerwca do końca sierpnia. Każdy z zameldowanych dostaje na każdy dzień pobytu kartę, która uprawnia do czterech przejazdów – tak, by mógł spędzić cały dzień na plaży i bez wysiłku wrócić do ośrodka w porze obiadowej. Można tu też dojechać z pobliskiego miasta Eupatoria, wtedy za przejazd tramwajem trzeba zapłacić.
Więcej na portalu Transport-Publiczny.pl